Na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 4 lata, 1,8 tys. zł grzywny oraz 3 tys. nawiązki skazał sąd 46-letniego Jerzego G., kierowcę ciężarówki, z której przed rokiem spadły butle do gazu i zmasakrowały na przejściu dla pieszych dwoje młodych ludzi.
- Była to tragedia nie tylko dla rodzin ofiar, ale i dla oskarżonego. Siadając za kierownicę nie zakładał, że chce kogoś zabić - powiedziała Barbara Lewandowska, przewodnicząca składu orzekającego w uzasadnieniu wyroku. Tragedia wydarzyła się w styczniu ubiegłego roku w centrum Częstochowy: na skrzyżowaniu al. Jana Pawła II i ul. Warszawskiej.
Ciężarówka wiozła na przyczepie 264 butle po tlenie i argonie. Jechała w stronę trasy DK-1. Przed przejściem dla pieszych otworzyła się burta przyczepy. Wypadła z niego paleta z 12 pojemnikami. Butle po gazie runęły z ciężarówki wprost na przechodniów. Uderzyły w troje młodych ludzi. Dwudziestoletnia dziewczyna zmarła w szpitalu tego samego dnia. Jej rówieśnik kilka dni walczył o życie. Niestety, też zginął. Przeżyła jedynie jego dziewczyna - osiemnastolatka.
Zdaniem sądu, do wypadku doszło nie tylko przez zbieg okoliczności, ale i lekkomyślność kierowcy. Przyczepa była stara, nieprzystosowana do przewożenia takiego ładunku. - Żadna kara nie zwróci państwu tego, co najcenniejsze - życia waszych dzieci - zwróciła się do rodziców ofiar sędzia Lewandowska. - Kara dwóch lat w zawieszeniu to zadośćuczynienie z tytułu szkód moralnych, które ponieśliście. Pozwoli na skuteczniejszą egzekucję państwa roszczeń z powództwa cywilnego.
Oskarżony będzie pracował i płacił za to, co wam uczynił. Wyrok sądu rodziny ofiar przyjęły płaczem. Są niezadowolone z orzeczenia sądu. Zamierzają złożyć apelację. - Za zabicie psa grozi większa kara - mówili wzburzeni krewni. - Przez rok od wypadku sprawca milczał. Odezwał się dopiero na koniec procesu tłumacząc, że ma troje dzieci i musi je utrzymywać. My dzieci już nie mamy...
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?