Sprawca wypadku jest osobą dobrze znaną warszawskim policjantom. W ubiegłym roku cofnięto mu uprawnienia do kierowania samochodem, ale już po tym czasie, kiedy nie miał przy sobie odpowiednich dokumentów, trzykrotnie wpadał w ręce policyjnych kontroli drogowych. Za każdym razem stawiano mu zarzuty kierowania pojazdem bez uprawnień, za co grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.
Zobacz też: Rowerzystka zginęła pod kołami betoniarki. Tragiczny wypadek na Bemowie
Pomimo licznych wykroczeń, Kamil G. odzyskał prawo jazdy na początku tego roku. W piątek widziano go jak szarżował swoją czerwoną Hondą po stołecznych ulicach, a nierozważna jazda zakończyła się tragedią. Mężczyzna potrącił 14-latkę, która uderzona z dużym impetem znalazła się kilka metrów nad samochodem i potem z dużą siłą uderzyła o ulicę.
Na miejsce wypadku natychmiast przybyło pogotowie, które nie zdołało uratować nastolatki. Jak się okazuje, przedstawiciele służb medycznych musieli także zaopiekować się sprawcą wypadku, któremu samosąd chcieli wymierzyć okoliczni mieszkańcy. Na miejscu wypadku zebrało się kilkudziesięciu gapiów, w tym znajomi dziewczynki.
26-latek został tymczasowo aresztowany na dwa miesiące. Spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym może oznaczać dla niego do 8 lat pozbawienia wolności. Wcześniej stawiano mu także zarzuty oszustw, wyłudzeń i składania fałszywych zeznań.
Zderzenie "elki" z lawetą w Warszawie. Zginął instruktor
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?