Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wynieśli całą bramę

Beata Marciniak
W ciągu jednej nocy Jan Cupiał został okradziony z żelaznego ogrodzenia i bram garażowych.  /  JAKUB MORKOWSKI
W ciągu jednej nocy Jan Cupiał został okradziony z żelaznego ogrodzenia i bram garażowych. / JAKUB MORKOWSKI
Jan Cupiał zaniemówił, gdy wyszedł rano na podwórko. Okazało się, że w nocy stracił ogrodzenie. Złomiarze ukradli mu trzy, żelazne bramy. Mieli jednak pecha. Kiedy pchali wózek z łupem, złapała ich policja.

Jan Cupiał zaniemówił, gdy wyszedł rano na podwórko. Okazało się, że w nocy stracił ogrodzenie. Złomiarze ukradli mu trzy, żelazne bramy. Mieli jednak pecha. Kiedy pchali wózek z łupem, złapała ich policja.

Bramy zniknęły z posesji przy ul. Jana Pawła II. - Jedna kuta o długości prawie dwóch metrów i szeroka na trzy metry, dwie pozostałe to bramy garażowe Gintera wykonane z grubej blachy - wylicza straty Jan Cupiał.

Złodzieje zostali zatrzymani w pobliżu filharmonii o godz. 21.30. Policja złapała sprawców na gorącym uczynku, w momencie kiedy pchali dwukołowy wózek wyładowany po brzegi żelaznym towarem.

- Kuta, ozdobna brama waży 50 kilogramów. Nawet nie udało im się pociąć jej na kawałki - pokazuje kawałek metalowej furtki pan Jan. - Natomiast dwie pozostałe poszatkowali na części.

Policjanci zabezpieczyli skradzione przedmioty i wózek na IV komisariacie. Tam też poszkodowany zidentyfikował swoje ogrodzenie.

- Kradną wszystko, co się da - opowiada jeden z funkcjonariuszy. - Lampy, rury, bramy.

Te później trafiają do punktów skupu złomu. A zdarza się i tak, że w skupach można potem kupić po rewelacyjnej cenie całe ogrodzenie do nowo wybudowanego domu.

Kilka dni temu policjanci z ,dwójki" zatrzymali 33-letniego częstochowianina, który w dostawczym żuku przewoził złom pochodzący z kradzieży. Tego samego dnia w ręce stróżów prawa wpadli czterej mężczyźni w wieku od 28 do 48 lat, którzy w piwnicy przy ul. Bardowskiego rozbierali z otulin kable elektryczne skradzione na szkodę Przędzalni Wełnopol. Funkcjonariusze z "czwórki" złapali na gorącym uczynku dwóch złomiarzy wiozących na wózku kolejną bramę skradzioną tym razem z ul. Krótkiej. Obaj byli nietrzeźwi. Mieli ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Także nocą 58-latek ciął metalową konstrukcję podtrzymującą dach przy ul. Złotej. Przy ul. Barbary z Zakładu Usług Komunalnych nieznany sprawca zabrał przęsło ogrodnicze, bramę garażową, piec węglowy i regał metalowy. W Blachowni zatrzymano złodziei przewożących na rowerach uliczną lampę oraz mężczyzn usiłujących skraść metal z punktu skupu złomu. Natomiast w Małusach Wielkich złomiarze ukradli dwadzieścia metalowych drzwiczek z chlewni.

W punktach skupu złomu panuje niesamowity ruch. Jeszcze kilka dni temu za kilogram dobrego złomu - wsadowego powyżej 6 mm grubości i do metra długości - płacono złotówkę. Dziś ceny nieco spadły. - U nas za kilogram płacimy 35 groszy, ale jesteśmy najtańsi - stwierdza jedna z pracownic punktu przy ul. Przestrzennej. - Klienci przynoszą nam kaloryfery, garnki, a nawet długie rurki.

Z ulic w centrum miasta zniknęły także metalowe puszki, gwoździe i inne akcesoria, które zaśmiecały okolicę. - Metale kradną z instytucji, z prywatnych posesji - informuje nadkom. Stanisława Gruszczyńska z biura prasowego KMP.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto