Wydatki Ewy lub Janka

Policzyliśmy, ile statystyczny student - powiedzmy Ewa czy Janek Kowalski - musi wydać rocznie, żeby się uczyć. Wyszło sporo.

Czesne - 2,5-3 tys. zł

Nie wszyscy muszą na szczęście płacić za studia, ale ci, którzy nie dostali się do szkoły publicznej, powinni liczyć się z wydatkiem rzędu 1-1,5 tys. zł za semestr. To daje roczne wydatki do 3 tys. zł.

Podręczniki, pomoce - 300 zł - 1,5 tys. zł

Można co prawda uczyć się z pożyczonych książek czy kserowanych bryków, ale nie da się ukryć - i tu wydatki są spore. Komplet podręczników na jeden rok studiów to wydatek rzędu 150 zł (używane) do 300 zł. Do tego dochodzą koszty zeszytów i innych przyborów. Studenci takich kierunków jak stomatologia mają jeszcze większe wydatki - często muszą wydać nawet 1 tys. zł na niezbędne na zajęciach praktycznych przyrządy. Przyjęliśmy więc, że tego typu wydatki pochłaniają rocznie nawet 1,5 tys. zł.

Kursy - 1 tys. zł

Specjaliści twierdzą, że nawet na dobrej uczelni trudno nauczyć się języka obcego - pomijamy oczywiście filologie - tak, by biegle nim władać. Jeśli ktoś chce nauczyć się np. angielskiego na tyle dobrze, by zdać angielski egzamin FCE (to pierwszy certyfikat poświadczający znajomość tego języka, jeśli chodzi o jego rozumienie i praktyczne wykorzystanie w mowie i w piśmie) musi wydać na specjalistyczne kursy 4-6 tys. zł. Do tego dochodzą koszty podręczników i kaset. Rok nauki języka może więc kosztować od 1000 zł do ponad 1600 zł.

Mieszkanie - 2-4 tys. zł

Podstawa egzystencji studenta to dobra "meta", czyli miejsce w akademiku lub na kwaterze prywatnej. Niektórzy szukają osobnego pokoju albo nawet samodzielnej kawalerki - ale to dobre dla krezusów, więc ich nie braliśmy pod uwagę.
Koszty miejsca w akademiku wahają się - to dane zebrane na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach - od 336 do ponad 402 zł za miesiąc. Jednak studenci płacą mniej.

Dopłata dla studentów, których dochody na członka rodziny nie przekraczają 616 zł na miesiąc wynosi 50 proc. - płacą więc za miejsce warte "brutto" 336 zł tylko 168 zł. Studentom o wyższych dochodach uniwersytet dopłaca 30 lub 20 proc. - i wtedy koszt wspomnianego pokoju wynosi odpowiednio 234 zł i 270 zł. Kwoty te są wyższe, jeśli student dostanie pokój w najdroższym akademiku - a taki jest w Sosnowcu, miejsce kosztuje tam 402,80 zł.

Dużo więcej płaci się też za kwatery prywatne. Tu miesięczne koszty wynajmu wahają się od 250 zł do nawet 500 zł. Po przeliczeniu wychodzi, że student musi wydać na mieszkanie od 2 tys. do 4 tys. zł rocznie.

Jedzenie - 4-5 tys. zł

Obiad tzw. abonamentowy (to oznacza, że trzeba kupić co najmniej 10 posiłków) w stołówce studenckiej, do którego Uniwersytet Śląski dopłaca, kosztuje 4,5-4,6 zł. Bez abonamentu (ale też z dopłatą) trzeba zapłacić 5,4-5,5 zł.
Obiad w barze mlecznym to wydatek rzędu 8-10 zł.
Dużo drożej jest w lepszych lokalach - tu za samo główne danie trzeba zapłacić 14-15 zł.

Do tego trzeba dodać wydatki na śniadania i kolacje i wychodzi, że miesięcznie student musi mieć 450-500 zł na wyżywienie. To daje kwotę roczną w granicach 5 tys. zł.

Prasa, kultura 500 zł - 1 tys. zł

Trudno sobie wyobrazić studenta, który nie czyta prasy i nie uczestniczy w życiu kulturalnym. Bilety do teatru nie są zbyt drogie, ale już wyjście nd koncert to wydatek rzędu 50-100 zł, dlatego przyjmujemy 500 zł rocznie. ?

Komunikacja 500 - 700 zł

Dojazdy to wydatek rzędu 40-50 zł za bilet miesięczny komunikacji miejskiej oraz 100-200 zł rocznie na inne przejazdy. Wychodzi rocznie co najmniej 500 zł.

Najmniej trzeba wydać 10.800 złotych

Podliczając powyższe wydatki - a przecież uwzględniliśmy tylko te najważniejsze, a nie wszystkie - można powiedzieć,
że studia to rzecz kosztowna. Roczne wydatki osoby studiującej mogą wynieść nawet 16 tys. zł