Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybuch gazu na stacji w Waleńczowie w powiecie kłobuckim. Jedna osoba nie żyje [ZDJĘCIA]

Maciej Hasik
Jedna osoba zginęła, druga w ciężkim stanie przebywa w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im.Najświętszej Maryi Panny na Parkitce w Częstochowie po eksplozji, do jakiej doszło na stacji benzynowej w Waleńczowie.

Wybuch nastąpił w trakcie przeprowadzania prac eksploatacyjnych na nieczynnej od pewnego czasu stacji. Ekipa rozbierała wielki zbiornik o pojemności 20 tysięcy litrów.

W akcji ratowniczej udział wzięły cztery jednostki straży pożarnej. Po przyjeździe na miejscie ekipy ratownicze ustaliły, że przyczyną tragedii był zapłon oparów resztek cieczy w zbiornikach, które demontowali pracownicy.

- Usłyszałem potężny, tępy huk. Widziałem tylko opadający słup ognia, który pojawił się nad stacją. Myślałem, że to może jakiś wypadek drogowy, a tu taka tragedia - relacjonował jeden ze świadków zdarzenia.

Na szczęście w Waleńczowie nie doszło do pożaru. Służby zabezpieczyły miejsce zdarzenia, a na miejscu tragedii pojawili się śledzczy.

- Od razu rozpoczęliśmy prowadzenia śledztwa w kierunku wyjasnienia przyczyn śmiertelnego wypadku w pracy, bo tak trzeba zakwalifikować to zdarzenie. Zbiornik, który eksplodował był wentylowany, więc teoretycznie nie powinno dojść do tragedii. Te niejasności wyjaśniamy - powiedział Romuald Basiński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Oprócz prokuratora na miejscu zdarzenia czynności operacyjne prowadziła policja, Państwowa Inspekcja Pracy i Nadzór Budowlany.

Ranny pracownik został hospitalizowany, przebywa aktualnie na oddziale chirurgi ogólnej częstochowskiego szpitala na Parkitce w stanie ciężkim.

- Mężczyzna ma poparzoną twarz, głowę i tułów. Są to poparzenia drugiego stopnia. Jego życiu nie zagraża bezpośrednie niebezpieczeństwo. Na razie nie przewidujemy przewiezienia pacjenta do któregoś ze szpitali poparzeniowych. Lekarze poddają go serii badań, które wyjaśnią, czy doszło do uszkodzeń dróg oddechowych i wzroku. Od tego uzależnione jest dalsze leczenie - mówiła tuż po przewiezieniu rannego na oddział rzeczniczka czestochowskiego szpitala, Magdalena Sikora.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto