Wybory w Częstochowie: darmowa reklama na lawecie

W centrum Częstochowy można bezkarnie, za darmo, ustawić billboard wyborczy w płatnej strefie parkowania. Wystarczy umieścić go na lawecie. Miejski Zarząd Dróg i Transportu twierdzi, że jest to zgodne z prawem i że nie można za to pobierać opłat, bo... według prawa o ruchu drogowym w strefach płatnego parkowania są pobierane opłaty tylko za stawianie pojazdów. A laweta pojazdem nie jest, bo nie ma silnika.

Pierwszym komitetem wyborczym, który skorzystał z okazji, była Wspólnota Samorządowa. Ustawiła swoją reklamę w II alei Najświętszej Maryi Panny. Podchwyciła to Prawica Rzeczypospolitej, która w ten sposób lansuje swojego kandydata do Sejmiku Wojewódzkiego.

Straż Miejska próbowała znaleźć sposób na usunięcie lawet z parkingów. - Naszym zdaniem przyczepa spełnia funkcję nośnika reklamowego, gdyż nie jest przyczepą w myśl prawa ruchu drogowego, a jedynie elementem konstrukcyjnym reklamy - twierdzi Artur Kucharski ze Straży Miejskiej.

Straż Miejska podpowiadała zarządcy płatnych stref (Miejskiemu Zarządowi Dróg i Transportu), w oficjalnym piśmie, jak sobie poradzić z laweciarzami.
W przypadku, gdy pas drogowy został zajęty bez zezwolenia, zarządca drogi powinien według straży wymierzyć karę pieniężną. MZDiT jak dotąd tego nie robi.
Komitety wyborcze ponoszą tylko koszty wynajęcia lawety - od 30 do 50 zł za dobę i samego billboardu - w granicach 200 zł. Gdyby musiały płacić za postój to wg obowiązujących w strefie stawek - 2 zł za pierwszą godzinę, 2,40 za drugą, 2,80 za trzecią, za czwartą i kolejne 2 złote. Z kolei postawienie samego plakatu wyborczego w centrum miasta. w tzw. pasie drogowym, czyli przy ulicy kosztuje złotówkę za metr kwadratowy za dobę.

Na jednej lawecie ustawionej w płatnej strefie parkowania miasto traci przez 8 godzin co najmniej 34,40 zł, zakładając, że laweta zajmuje tylko dwa miejsca do zaparkowana samochodu osobowego. No i tracą kierowcy, dla których brakuje miejsc parkingowych w centrum.