Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wolontariuszki z Częstochowy o pomocy dla Ukrainy: Potrzebujących jest co raz więcej, to wielkie ludzkie dramaty

Bartłomiej Romanek
Bartłomiej Romanek
Wojna w Ukrainie trwa, a ludzie cierpią. Z tą bolesną prawdą muszą się zmagać każdego dnia wolontariuszki, które wydają żywność w punkcie pomocy przy ulicy Nowowiejskiego w Częstochowie w biurze posła Andrzeja Szewińskiego. - Przybywa potrzebujących – nie ukrywa Jolanta Urbańska, która w tym miejscu nie jest wiceprzewodnicząca Rady Miasta, a wolontariuszką wspierającą uchodźców.

Punkt pomocy działa przy ulicy Nowowiejskiego w Częstochowie. Pomieszczenia w swoim biurze udostępnił poseł Andrzej Szewiński, który mówi, że puste pomieszczenia teraz wypełniła dobroć.

- Prosimy o przynoszenie najbardziej potrzebnych produktów spożywczych, jak mąka, cukier, makaron, ryż, kasza, olej. Ludzie są naprawdę głodni. Prowadzimy to własnym sumptem w ramach wolontariatu. Codziennie wieczorem mówimy, że zamykamy punkt, ale codziennie jest narada i widząc, jaka jest skala potrzeb, wydajemy dalej, bo trudno odmówić pomocy. Apelujemy do wszystkich ludzi dobrej woli. Pomóżcie ludziom, którzy niczego nie mają – mówi Jolanta Urbańska.

Jak mówi Jolanta Urbańska, po pomoc przychodzi coraz więcej osób, które niedawno wyemigrowały ze wschodniej i centralnej Ukrainy. - Przybywa potrzebujących, musimy nawet dzielić np. herbatę w woreczkach po 10 sztuk, aby wystarczyło dla wszystkich. To są wielkie dramaty ludzkie, ludzie czasem mają łzy, kiedy otrzymuje kilogram mąki – dodaje Jolanta Urbańska. Większość rzeczy pochodzi od ludzi dobrej woli, którzy chcą zachować anonimowość, ale zdarza się, że wolontariusze muszą sięgnąć do własnych kieszeni, bo nie potrafią bezczynnie patrzeć na ludzką krzywdę.

Pomoc nie obejmuje tylko wydawania żywności. - Pomagamy m.in. w tłumaczeniu dokumentów medycznych. Zgłaszają się do nas osoby zmagające się z nowotworami, które potrzebują przetłumaczonej dokumentacji, aby kontynuować leczenie w Polsce – mówi Jolanta Urbańska.

- Staramy się również pomóc w znalezieniu pracy. Przyszedł do nad młody, silny człowiek, który nie trafił do wojska z powodu problemów ze wzrokiem. Powiedział nam, że chce pracować nawet za darmo, bo chce się czuć potrzebny. Ci ludzie potrzebują naszego wsparcia, wspólnej rozmowy, czasem płaczemy razem z tymi ludźmi – dodaje Jolanta Urbańska.

- Od 9 maja wydajemy we wtorki i piątki w godzinach od 12 do 18, natomiast od poniedziałku do piątku w godzinach od 10.00 do 18.00 przyjmujemy dary – mówi Jolanta Urbańska.

Akcja pomocy spotyka się z przychylnym przyjęciem, poza nielicznymi incydentami. Ten najpoważniejszy to kradzież flagi ukraińskiej. Powieszono już kolejną. - Ludzie pytają, czemu tu jest ukraińska flaga, a nie polska. Polska flaga nie może wisieć w biurach poselskich, a flaga ukraińska ma być drogowskazem dla potrzebujących – tłumaczą wolontariuszki.

Co przydałoby się oprócz żywności? Na przykład lodówka, w której można by lepiej przechowywać żywność. Lodówka mogłaby trafić później do którejś z potrzebujących rodzin. Dobrzy ludzie, pomóżcie.

Osoby zainteresowane pomocą mogą się zgłosić bezpośrednio do Jolanty Urbańskiej lub poprzez Facebooka do Stowarzyszenia Demokratyczna RP.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto