Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

WOJ. ŚLĄSKIE: Problem dopalaczy w naszych szkołach ciągle aktualny

Sławomir Cichy
W ponad połowie gimnazjów i szkół średnich w naszym regionie nie przeprowadzono szkoleń nauczycieli na temat profilaktyki uzależnień. 105 dyrektorów nie wie nic na temat zagrożeń wynikających z używania przez uczniów środków psychomanipulacyjnych, a tylko 7 proc. szkół zadeklarowało, że na ich terenie stwierdzono przypadki używania przez uczniów dopalaczy.

To dane, jakie śląskie Kuratorium Oświaty uzyskało dzięki ankietom skierowanym do szkół. Mogą przerażać, zwłaszcza że przyznanie się przez dyrektora, że w jego szkole uczniowie przyszli na zajęcia po dopalaczach wynika z konieczności potwierdzenia przypadków drastycznych, rejestrowanych przez policję. Powszechne jest udawanie, że problem środków psycho-aktywnych u uczniów nie istnieje. Co gorsza, zanim wprowadzono restrykcyjne przepisy dotyczące dopalaczy, aż 14 proc. dyrektorów twierdziło, że w pobliżu ich szkół są sklepy, które prowadzą sprzedaż takich środków.

- Informacje o sklepach sprzedających środki psychoaktywne były łatwo dostępne. Zdarzało się nawet, że próbowano umieszczać reklamy dopalaczy na ogrodzeniu szkoły - mówi Anna Wietrzyk, rzeczniczka kuratorium.

Aby zapewnić bezpieczeństwo uczniów, uznano, że same dyżury nauczycieli podczas przerw nie wystarczą. W wielu szkołach zatrudniano strażnika szkolnego, a nawet firmy ochroniarskie. Wprowadzono także rejestry wejść i wyjść.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto