Dzisiaj mija termin zakończenia gminnych inwestycji infrastrukturalnych (budowa dróg, wodociągów, kanalizacji, wysypisk śmieci), na których dofinansowanie złożono wnioski z unijnego funduszu SAPARD, tzw. Memorandum 2000-2001.
- Gminy złożyły 110 wniosków - mówi Stanisław Gmitruk, dyrektor Śląskiego Oddziału Regionalnego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Częstochowie. - Na 167 gmin w naszym województwie o dotacje zwróciła się około połowa. Można otrzymać zwrot 30-75 procent kosztów inwestycji. To zależy m.in. od zamożności gminy. W skali powiatów najwięcej wniosków było z powiatu częstochowskiego, bo aż 16. Żadna z gmin w województwie śląskim nie zwróciła się o dotacje do budowy wysypiska śmieci.
Na ,pięć minut przed dwunastą" w gminie Lelów oficjalnie oddano do użytku drogę i wodociąg.
- No, nareszcie mamy porządną drogę - cieszy się Henryk Radkowski, mieszkaniec Turzyna, radny gminny. - To była dotychczas taka polna droga, miejscami utwardzona żużlem.
Droga gminna Turzyn - Pniaki ma asfaltową nawierzchnię. Liczy około 2,1 km długości. Jej wybudowanie kosztowało ponad 660 tys. zł. Udział funduszów sapardowskich to 462,5 tys. zł, czyli 70 proc. wartości inwestycji.
Komisja złożona z przedstawicieli gminy oraz Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa sprawdziła, czy robota została dobrze wykonana. Uznano, że zasługuje na więcej niż czwórkę. Trochę zastrzeżeń było do poboczy.
W innej części gminy odbierano wodociąg łączący wsie Podlesie i Turzyn. Gospodarze i wykonawca przytaczali liczby - 9,6 km długości, 158 przyłączy do gospodarstw: 3,8 km, koszt ponad 750 tys. zł, z SAPARD-u 482,167 tys. zł, czyli 64,26 proc. W gminie jeszcze kilka gospodarstw czeka na wodociągi.
- Pieniądze z unijnych dotacji pozwoliły nam zrealizować te dwie inwestycje - mówi Jerzy Szydłowski, wójt Lelowa. - Nasz budżet jest bardzo napięty. Trudno w nim znaleźć fundusze na duże inwestycje. W przyszłości również będziemy się starać o dotacje unijne.
Gminy nie dostają pieniędzy z SAPARD-u ,do ręki" zaraz po pozytywnym rozpatrzeniu wniosku o dotację. Otrzymują je dopiero po rozliczeniu inwestycji. Do 9 sierpnia wszystkie rachunki muszą się zgadzać. Potem agencja ma trzy miesiące na przesłanie pieniędzy na konto gminy. Podobno ma to zrobić jak najwcześniej. Aby samorządy mogły starać się o dotacje, musiały mieć pieniądze na zakup materiałów, opłacenie wykonawców. Część funduszów pochodziła z wpływów budżetowych, reszta (przeważnie większość potrzebna na pokrycie kosztów) z kredytów. Pożyczki będą spłacone z sapardowskich pieniędzy.
- Z punktu widzenia możliwości finansowych samych gmin i funduszu SAPARD sporo wykorzystano - uważa Stanisław Gmitruk. - Potrzeby wsi są jednak znacznie większe. Zwłaszcza w zakresie budowy kanalizacji. Te inwestycje są też najtrudniejsze do realizacji i bardzo kosztowne. Nie wszystkie gminy mogły zdążyć z zakończeniem inwestycji do 31 lipca br. Dlatego przedłużono termin oddania inwestycji do użytku o rok. Dotyczy to przede wszystkim budowy kanalizacji.
Efekty dotacji z UE widać na wsi. Rolnicy są jednak wciąż sceptyczni w ocenie możliwości korzystania z unijnych pieniędzy.
- Na drogi może i dają, ale do świń tam nie ma dopłat - tłumaczy jeden z gospodarzy.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?