Znany z ekranów telewizorów S. został wówczas zatrzymany,gdy na ul. P.OW, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/h, jechał volkswagenem passatem 111km/h.
Jak się okazało rolniczy działacz, prowadził nie mając prawa jazdy, które stracił kilka lat wczesniej za punkty karne. Policjanci, którzy go zatrzymali twierdzili, że polityk przedstawił się jako europoseł i zasłonił immunitetem.
Władysław S. bronił się, że nic takiego nie powiedział, a funkcjonariusze sami wzięli go za parlamentarzystę. Wyrok jaki zapadł w poniedziałek, został wydany w tzw. trybie nakazowym, bez obecności stron i podlega zaskarżeniu w ciągu 7 dni.
Sprawę Władysława S., niedawno badał również sąd koleżeński PSL. Stwierdził jednak, że nie może ukarać polityka, gdyż otrzymał on już upomnienie za swoje zachowanie na drodze, od kłobuckiego koła tej partii - dodać trzeba, że S. jest szefem struktur PSL w naszym regionie.
Latem ubiegłego roku,Władysław S. wywołał prawdziwe “trzęsienie ziemi", ujawniając bulwersujące nagrania jego rozmów z byłym prezesem Agencji Rozwoju Rolnictwa. Finałem sprawy była dymisja ministra rolnictwa Marka Sawickiego.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?