Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wirtualne listy

GRAŻYNA FOLARON
Przez cały dzień sprawdzano wczoraj listy przyjętych. fot. JAKUB MORKOWSKI
Przez cały dzień sprawdzano wczoraj listy przyjętych. fot. JAKUB MORKOWSKI
Wczoraj rano w szkołach ponadgimnazjalnych wywieszono listy osób przyjętych do klas pierwszych. Z założenia miały być to listy ostateczne, w praktyce okazało się jednak, że przez cały wczorajszy dzień absolwenci ...

Wczoraj rano w szkołach ponadgimnazjalnych wywieszono listy osób przyjętych do klas pierwszych. Z założenia miały być to listy ostateczne, w praktyce okazało się jednak, że przez cały wczorajszy dzień absolwenci gimnazjów i ich rodzice biegali od szkoły do szkoły sprawdzając, gdzie ewentualnie są jeszcze szanse na przyjęcie. Dyrektorzy szkół średnich, a w szczególności tych najbardziej renomowanych gimnazjów, przeżyli prawdziwe oblężenie. W kolejce do ich gabinetów stali przede wszystkim rodzice. Jedni, by wyprosić przyjęcie dziecka do danej szkoły, inni - by umożliwić dziecku kształcenie w klasie o wybranym profilu i języku obcym.

Dyrektorzy szkół średnich narzekali na krótki czas pomiędzy terminem, do którego kandydaci mieli obowiązek potwierdzić wybór określonej szkoły (poniedziałek godz. 16.00), a wywieszeniem ostatecznych list przyjętych (wtorek godz. 10.00). Mimo że w najpopularniejszych placówkach pracowano nawet do 2 w nocy, nie udało się wszystkiego dopracować.

- Nasza lista jest trochę wirtualna - przyznaje Danuta Książkiewicz, dyrektor LO im. Kopernika. - Układając ją kierowaliśmy się tylko i wyłącznie ilością punktów zdobytych przez kandydatów. Problem polegał jednak na tym, że niektóre osoby z listy rezerwowej w międzyczasie wybrały inną szkołę nie informując nas o tym. Tak więc na wszelki wypadek do każdej z klas ,dołożyliśmy" po dwóch uczniów, by potem nie okazało się, że powstały luki. Dziś od rana ustawiają się do mnie kolejki zainteresowanych przeniesieniem do klasy o innym profilu bądź języku. Mam nadzieję, że sprawy te uda mi się załatwić podczas spotkania z rodzicami, które odbędzie się dziś o godz. 17.00.
Podobną opinię na temat organizacji przyjęć ma dyrektor LO im. Sienkiewicza. - Staraliśmy się na bieżąco uzupełniać listę przyjętych - informuje Marian Jaszewski. - Gdy tylko ktoś z pierwszej listy przyjętych rezygnował z nauki u nas, na jego miejsce wprowadzaliśmy nazwisko z listy rezerwowej. Uaktualnione listy wywieszaliśmy codziennie, a czasami nawet dwa razy dziennie, by kandydaci mogli ocenić swoje szanse. Niestety, wielu ,rezerwowych" wybrało inną szkołę, a my o tym nie wiedzieliśmy. Nie mając orientacji, kto z listy rezerwowej rzeczywiście czeka na przyjęcie do Sienkiewicza, nie mogłem nikomu obiecać, że zostanie przyjęty. Tak więc jeszcze wczoraj dzieci z płaczem odbierały od nas swoje teczki, a dziś okazuje się, że mogłyby być przyjęte.

Jedną z osób, które w poniedziałek zabrały swoje dokumenty z Sienkiewicza jest Dorota. Wczoraj spotkaliśmy ją pod IV LO. Nie ukrywała swego szczęścia. - Złożyłam dokumenty tylko do dwóch szkół: do Sienkiewicza i do Norwida, bo byłam przekonana, że dostanę się do każdej z nich - opowiada świeżo upieczona licealistka. - Miałam świadectwo z paskiem, średnią ocen 5,5 i 77 pkt. z egzaminu gimnazjalnego. Z czterech przedmiotów, które liczą się przy punktacji, miałam trzy szóstki i jedną piątkę, czyli prawie maks. Tymczasem nie znalazłam się na liście w żadnej szkole. W poniedziałek zawiozłam swoje dokumenty do Kochanowskiego z myślą, że może w ciągu roku uda mi się przenieść do innej szkoły. Dziś raz jeszcze sprawdziłam listy w Sienkiewiczu. I udało się.
Niestety, nie wszyscy koledzy i koleżanki Doroty będą mogli uczyć się w wymarzonych szkołach. Co prawda miejsc dla nich nie zabraknie, ale będą musieli zadowolić się mniej renomowanymi liceami. Nawet ci ze świadectwem z paskiem.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto