Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielka przygoda z Davidem Walliamsem czeka [REKOMENDACJA]

Dariusz Rekosz
Dziś polecam do czytania na letnie, wakacyjne dni „Gang godziny duchów” – Davida Walliamsa (wyd. Mała Kurka, 2018, przełożyła: Karolina Zaremba).

Patronem vel Ojcem Chrzestnym (jak napisała moja znajoma Wydawczyni) można stać się na różne sposoby. Mnie udało się zostać i jednym, i drugim za sprawą opieki medialnej nad najnowszą książką Davida Walliamsa – „Gang godziny duchów”. Uwielbiam tego autora, uwielbiam jego opowieści, uwielbiam sposób, w jaki przekazuje nam „wiedzę” o trudnych tematach otaczającego nas świata. Cieszę się, że logotyp REKOSZ.PL zagościł wśród innych patronów tej publikacji.

Tym razem akcja rozegra się w szpitalu. A ściślej rzecz ujmując – w dziecięcym oddziale szpitalnym, w którym: „...Kiedy zegar na wieży wybija północ, a wszystkie dzieci pogrążone są we śnie... Czas na GANG GODZINY DUCHÓW! Najlepsi z najlepszych. Błyskotliwi, bezszelestni, brawurowi. Wszyscy w piżamach. Niektórzy w bandażach. Mają tylko jeden cel. Spełniać marzenia pacjentów szpitalnego oddziału dziecięcego. Herbatka u królowej czy wyprawa na biegun północny? Sam wybieraj!” Tyle znajdziecie na „plecach” rekomendowanej pozycji. A wewnątrz? Znakomitą fabułę, zilustrowaną nie mniej znakomitymi rysunkami Tony’ego Rossa. Ponad 60 rozdziałów łykniecie w mgnieniu oka! Poznacie nie tylko głównych bohaterów, ale całą gamę drugoplanowych postaci, między innymi: Tootsie, która rozwozi posiłki specjalnym wózkiem, Siostrę Szponisławę, wiecznie znużoną pielęgniarkę, która nigdy nie dostaje wolnego, Snuję – jedną ze sprzątaczek, po której zostają ślady popiołu z papierosów oraz Pana Wątłusza, starego chemika, prowadzącego szpitalną aptekę (w okularach z grubymi szkłami, które przypominają denka od butelek).

Nie chciałbym zdradzać, na kogo jeszcze natkniecie się w tym szpitalu (i w tej książce), bo plejada postaci jest imponująca. Ale oczywiście najważniejsi będą najmłodsi bohaterowie i przeżywane przez nich perypetie. Znajdziecie tu (jak zwykle u Walliamsa) mnóstwo humorystycznych sytuacji, okraszonych różnorakimi dźwiękami oraz mrożące krew w żyłach momenty, których zakończenia nie będziecie się nawet w stanie domyślić. Jakby tego było mało, na dokładkę „dostaniecie” w gratisie – szpitalny obiad! Wykwintny i gotowy do podgrzania!
Wiecie, jakie było moje najgorsze odczucie, związane z tą książką? Że gdy na dobre zaprzyjaźniłem się z głównym bohaterem, Tomem, to książka... właśnie się skończyła. Panie Davidzie! Mała Kurko! Chcemy więcej takich opowieści, bo one –pobudzają nas do zastanowienia się nad życiem i jego kruchością, ale także budują nasze wnętrze, pokazując, że gdy się czegoś naprawdę bardzo pragnie, to dążenia można spełniać w różnoraki sposób.

Poza tym, jak się jest w Gangu, to trzeba przestrzegać określonych zasad. Przyjaźń, oddanie sprawie, konsekwencja w postanowieniach, a przede wszystkim odwaga w wyrażaniu samego siebie – tego uczy nas lub o tym właśnie przypomina nam David Walliams w swojej książce. Na „skrzydełku” okładki przeczytamy jeszcze, że: „Książki Davida Walliamsa zapobiegają utracie wyobraźni! Przeciwdziałają nudzie! Chronią wrażliwość!. Sprzyjają zdrowiu w 53 językach. Zastosowano je w 22 milionach egzemplarzy.” Nic dodać, nic ująć. Czytajcie! Polecam...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto