Wieczorem pili razem na łące, a rano jeden przejechał drugiego. 62-latek odpowie za nieumyślne spowodowanie śmierci

W piątek 1 czerwca rano, oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Lublińcu odebrał zgłoszenie o znalezieniu zwłok 73-letniego mężczyzny. Na jego ciele odkryto ślady, które wskazywały, że mógł zostać potrącony przez samochód. Śledczy szybko ustalili, że poprzedniego dnia spożywał on w tej okolicy alkohol wspólnie ze swoim znajomym. Ustalenie danych osobowych znajomego też nie nastręczyło specjalnych trudności, więc mundurowi udali się do miejsca zamieszkania 62-latka. Wszystko działo się w stosunkowo krótkim czasie. Zgłoszenie o znalezieniu zwłok miało miejsce po godz. 6.00, a przed 8.00 policja była już o młodszego z uczestników libacji.

- Przeprowadzone badane wykazało w jego organizmie ponad promil alkoholu. Zatrzymany trafił do policyjnego aresztu, a po wytrzeźwieniu został przesłuchany – informuje Iwona Ochman, oficer prasowy KPP w Lublińcu. - Okazało się, że poprzedniego dnia razem z nieżyjącym 73-latkiem spożywał alkohol. Nad ranem przebudził się w swoim samochodzie i przekonany, że znajomy wrócił do domu, pojechał do swojego miejsca zamieszkania. Odjeżdżając, najechał na leżącego w pobliżu auta mężczyznę – relacjonuje.

Niestety 73-letni mieszkaniec zmarł. Jego młodszemu o 11 lat kompanowi przedstawiono zarzuty
kierowania w stanie nietrzeźwości i nieumyślnego spowodowania śmierci. Nie ma wśród nich zarzutu ucieczki z miejsca wypadku, ponieważ nadal będący pod wpływem alkoholu 62-latek prawdopodobnie nie zdawał sobie sprawy z tego, że przejechał kolegę. O tym, że doszło do takiej sytuacji, miał się dowiedzieć od policjantów.

- Decyzją prokuratora 62-letni mężczyzna pozostanie pod policyjnym dozorem. Grozi mu teraz kilkuletni pobyt w więzieniu – podaje Iwona Ochman z KPP w Lublińcu.

Prokuratura i policja prowadzą w sprawie postępowanie. Nie chcą - przynajmniej na razie - zdradzić nazwy miejscowości, w której doszło do tego dramatycznego zdarzenia, tłumacząc się dobrem śledztwa i faktem, że to niewielka wieś, w której wszyscy się znają.