Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wicedyrektor Galerii Jurajskiej o sytuacji na rynku: " Po obostrzeniach ruch wracał do poziomu 80-85 proc. w stosunku do roku ubiegłegoo"

Bartłomiej Romanek
Bartłomiej Romanek
Galeria Jurajska to największe centrum handlowe w regionie częstochowskim
Galeria Jurajska to największe centrum handlowe w regionie częstochowskim Fot. Galeria Jurajska
Rozmowa z Anną Borecką-Sudą, zastępca dyrektora Galerii Jurajskiej o sytuacji centrum podczas pandemii koronawirusa. - Po kolejnych obostrzeniach ruch w galerii szybko wracał do poziomu 80-85 proc. w stosunku do roku ubiegłego i był nawet 10 punktów procentowych wyższy niż obserwowany w tym samym czasie na rynku - mówi Anna Borecka-Suda.

Jak obecna sytuacja przełożyła się na sytuację finansową Galerii i jej działalność?

Trzy lockdowny mocno nadwyrężyły cały rynek retail w Polsce. Jak obliczyła Polska Rada Centrum Handlowych ograniczenia w handlu nałożone na galerię wiosną, jesienią i zimą przyczyniły się do powstania strat rzędu około 30 mld zł. Z tego ok. 6 mld zł wygenerował sam styczeń, miesiąc szalenie ważny dla handlu z racji zimowych wyprzedaży. Kondycja rynku nie pozostaje bez wpływu także na Galerię Jurajską.

Podobnie jak 600 obiektów handlowych w Polsce mierzymy się dziś z tymi samymi wyzwaniami. Pomimo znaczących ograniczeń w handlu wiosną, jesienią i zimą nasz obiekt stale ponosił ogromne koszty związane m.in. utrzymaniem nieruchomości czy dobrowolnymi upustami w czynszach, jakie udzieliliśmy najemcom. Także marki obecne w Galerii Jurajskiej odczuły skutki koronakryzysu, zwłaszcza jeśli nie miały możliwości skorzystania z pomocy w ramach tzw. tarcz. Oczywiście same lockdowny generują wielomilionowe straty w przychodach z czynszów oraz obrotach najemców.

Czy macie Państwo sygnały od firm, które zamierzają zrezygnować z dzierżawy?

Galeria Jurajska mimo koronakryzusu pozostaje dla marek atrakcyjną biznesowo lokalizacją, chociażby z racji dostępu do ogromnego rynku mającego ok. 1,5 mln potencjalnych klientów, czy z uwagi na fakt, że przed pandemią w Galerii Jurajskiej rósł zarówno wskaźnik odwiedzin, jak i obrotów. To ważny rynek chociażby dla znanych sieci odzieżowych, obuwniczych czy wyposażenia wnętrz. Oczywiście trudno jest dziś przewidzieć, co przyniosą najbliższe tygodnie i miesiące. Być może będą nas czekały drobne korekty oferty.

O ile w stosunku do 2019 roku, spadła liczba klientów w 2020 roku?

2020 rok był bardzo specyficzny i nie sposób porównać go do 2019, chociażby ze względu na liczne zmienne, w jakie on obfitował. Takie uśrednienie dawałoby niepełny obraz. Oczywiście rok do roku klientów jest mniej, to problem całego rynku, który wynika nie tylko z ograniczeń w handlu, ale także ze zmian nawyków konsumentów, jakie wymusił koronawirus. W galeriach nie znajdziemy dziś "window shopperów" oglądających wystawy. Dominują klienci bardzo zdecydowani w swoich wyborach, którzy zdecydowanie częściej robią zakupy w pojedynkę.

Co jednak cechowało w 2020 r. tzw. footfall Galerii Jurajskiej to szybki powrót do poziomu zbliżonego do 2019 roku. Po kolejnych obostrzeniach ruch w galerii szybko wracał do poziomu 80-85 proc. w stosunku do roku ubiegłego i był nawet 10 punktów procentowych wyższy niż obserwowany w tym samym czasie na rynku. Tak było m.in. w sierpniu i wrześniu. Także w okresie lockdownów, zwłaszcza jesiennego i zimowego, wyniki galerii plasowały się powyżej rynkowych wskaźników, jakie notowała chociażby Polska Rada Centrów Handlowych, na co miała wpływ m.in. stosunkowo szeroka oferta sklepów pierwszej potrzeby, jaką znajdowali u nas klienci.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto