W najbliższy piątek odbędzie się nadzwyczajna sesja Rady Miasta. Na wniosek Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Zwołania tej sesji chcą radni i parlamentarzyści SLD.
- Wydarzenia ostatnich dni (zwolnienie dyrektora teatru, dwóch naczelniczek wydziałów w Urzędzie Miasta - przyp. red.) skłoniły nas do publicznego zabrania głosu w tej sprawie - mówi poseł Jacek Kasprzyk. - W Urzędzie Miasta panuje psychoza strachu. Decyzje kadrowe są podejmowane w sposób wiadomy tylko prezydentowi. Nie zasięga opinii radnych. Na 18 naczelników wydziałów przez pół roku połowa została zwolniona bez podania przyczyn merytorycznych.
Lewica uważa, że zwalniani są fachowcy a na ich miejsce przyjmowane są osoby bez właściwego przygotowania. Podają przykłady - zamiana prezesów w Częstochowskim Przedsiębiorstwie Komunalnym, Miejskim Zakładzie Komunikacji, dyrektorów szpitali miejskich.
- Zwalnianym naczelnikom proponuje się podrzędne stanowiska - twierdzi Zdzisław Wolski, szef klubu radnych SLD. - Tak postąpił prezydent z paniami Ewą Krotosz i Grażyną Stramską. Ruszyła lawina zwolnień na wszystkich szczeblach; od naczelników wydziałów do portiera. Prezydent wali na oślep.
- Pan prezydent wysłuchuje opinii rad, które powołał jako swoich doradców. A nie słucha Rady Miasta. Może absolutorium za 2003 rok udzielą prezydentowi też te jego rady - ironizuje Ryszard Szczuka, przewodniczący Rady Miasta.
Posłanka Ewa Janik przekonuje, że nie chodzi o obronę ludzi lewicy: - Prezydent Tadeusz Wrona zwalnia pracowników kojarzonych z różnymi opcjami politycznymi. Chodzi o zasady współżycia. Zwalnia nawet tych, których powoływał na stanowiska podczas swojej pierwszej kadencji w latach 1990-1995.
Wczoraj Tadeusz Wrona był w Warszawie. Stanowisko SLD skomentowano w Biurze Prasowym Urzędu Miasta.
- Wywody lewicy w dużej mierze mijają się z prawdą - mówi Jarosław Kapsa. - Nie jest prawdziwe twierdzenie, że prezydent zwolnił ponad połowę naczelników wydziałów, a także jakoby w UM panowała psychoza strachu. W okresie od listopada ub.r. do dziś z urzędu odeszło 21 osób, przy czym jedynie 6 na zasadzie wypowiedzenia pracodawcy. Większość osób zwolnionych ze stanowiska naczelnika wydziału lub zastępcy zostało przesuniętych do innej pracy w UM lub jednostce podległej urzędowi, np. pani Rychter (była naczelnik wydziału edukacji) jest głównym specjalistą w Urzędzie Stanu Cywilnego, Jarosław Wydmuch, naczelnik likwidowanego wydziału gospodarczego, zarządza cmentarzem komunalnym. Nie było sytuacji, aby ktokolwiek został wyrzucony na bruk. Ze strony lewicy wytykanie takiej psychozy jest o tyle dziwne, że warto sobie przypomnieć, co było w minionych czterech latach, co np. zrobiono z naczelnikiem wydziału oświaty.
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?