U prezydenta elekta Lecha Kaczyńskiego oraz w ministerstwie sprawiedliwości szuka pomocy mieszkaniec podczęstochowskiej Aleksandrii. Mężczyzna uważa, że sąd wydał krzywdzący go wyrok uznając prawo do zasiedzenia kobiecie, która mieszka w jego domu.
– Nie rozumiem, jak można było wydać taki wyrok, skoro to ja mam prawo do tej nieruchomości – twierdzi mężczyzna.
Tadeusz Klimek kilkanaście lat temu kupił ziemię z domem w Aleksandrii. Kiedy chciał przekazać dom swojej córce okazało się, że jego lokatorka wystąpiła do sądu o zasiedzenie. Sąd wydał korzystny dla niej wyrok, a Tadeusz Klimek pozostał z samą ziemią, bez domu.
– Kiedy kupowałem 2,5 hektara ziemi i działkę z domem sam pozwoliłem dotychczasowej lokatorce dalej tam mieszkać, bo nie potrzebowałem tego budynku – opowiada mężczyzna. – Teraz okazuje się, że zapłaciłem za coś, co według sądu należy się tej kobiecie, a nie mnie. Chciałem przekazać córce nieruchomość, a teraz nie mam co.
Mężczyzna nie chce dać za wygraną. Jak mówi zamierza odwoływać się od decyzji sądu pierwszej instancji. Złożył także skargę na swojego pełnomocnika do izby adwokackiej, bowiem jak mówi nie reprezentował dobrze jego interesów.
– Mam nadzieję, że uda mi się odzyskać moją własność – mówi mężczyzna. – Czekam teraz na odpowiedź z Warszawy, od ministra i prezydenta. Będę walczył o swoje.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?