W Żorach zawyją syreny upamiętniające rocznicę katastrofy smoleńskiej. Mieszkańcy zniesmaczeni. Sugerują, że to przestraszy uchodźców
Aktualizacja:
Władze Żor zrezygnowały jednak z przeprowadzania na terenie miasta testu syren alarmowych. Prezydent Waldemar Socha podobnie jak włodarze innych śląskich miast uznał, że nie jest to dobrą formą upamiętnienia katastrofy pod Smoleńkiem.
- W obecnych okolicznościach, gdy w naszym mieście przebywa około tysiąca uchodźców z Ukrainy, uciekających przed okrucieństwem wojny, stosowanie syren nie jest dobrym rozwiązaniem - wyjaśnia prezydent Żor.
Jak dodaje Waldemar Socha, mogłoby to być przyczyną traumy dla naszych mieszkańców, którzy mocno przeżywają obecne wydarzenia w Ukrainie, natomiast upamiętnienie rocznicy katastrofy smoleńskiej może przybrać inną formę.
Wcześniej pisaliśmy:
Test sprawności systemów alarmowych, będący jednocześnie upamiętnieniem kolejnej rocznicy katastrofy rządowego samolotu pod Smoleńskiem zostanie przeprowadzony w Żorach w niedzielę, 10 kwietnia, dokładnie o godzinie 8:41. To polecenie wydane przez Śląski Urząd Wojewódzki.
- 10 kwietnia 2022 r. o godz. 8:41 zostanie przeprowadzony wojewódzki trening sprawności syren alarmowych wykorzystywanych w systemie ostrzegania i alarmowania ludności, umożliwiający jednocześnie upamiętnienie rocznicy katastrofy smoleńskiej. W ramach treningu emitowany będzie - dźwięk ciągły trwający trzy minuty - oznaczający odwołanie alarmu - informuje Śląski Urząd Wojewódzki.
Pomysł wywołał wiele kontrowersji. Władze śląskich miast zauważyły, że taka forma upamiętnienia katastrofy jest w obecnej sytuacji nie na miejscu, gdyż dźwięk syren alarmowych w momencie gdy przebywają w nich uchodźcy z Ukrainy mógłby wywołać wśród nich panikę.
Właśnie z tego powodu z testu syren alarmowych zrezygnowali prezydenci chociażby Katowic, Sosnowca, Rudy Śląskiej, czy Rybnika. Nie we wszystkich miast podjęto jednak decyzję o rezygnacji z emitowania dźwięku syren alarmowych.
Wśród miast, które postanowiły przeprowadzić test znalazły się między innymi Żory. Brak rezygnacji spotkał się z oburzeniem mieszkańców, którzy swoje niezadowolenie wyrazili w internecie.
- Co tam Ukraińcy! Grunt, że ofiary katastrofy lotniczej upamiętnimy. Inaczej byśmy pewnie zapomnieli - ironizuje jeden z mieszkańców Żor.
Podobnych głosów jest zresztą więcej. Żorzanie jednomyślnie podkreślają, że dla przebywających w mieście uchodźców z Ukrainy dźwięk syren alarmowych oznacza niepotrzebne nerwy.
- Czy ktoś pomyślał o naszych gościach, którzy uciekli właśnie od potwornego niebezpieczeństwa gdzie właśnie syreny zwiastowały? W jaki sposób mają Ci ludzie zareagować na ten dźwięk, co mają poczuć? - dopytuje kolejna z mieszkanek.
Przeciwni testowi syren są także niektórzy z miejskich rajców. Radna Anna Gaszka zaapelowała do władz miasta o zrezygnowania z testu, podnosząc dokładnie ten sam argument, co mieszkańcy.
- Apeluję do władz naszego miasta o to, aby w dniu jutrzejszym nie uruchamiać syren alarmowych. Taki niespodziewany sygnał może przestraszyć przybyłych do Żor Ukraińców. Wielu z nich uciekło ze swej ojczyzny pod hukiem bomb i wystrzałów. Nie przywołujmy strasznych wspomnień - zwróciła się do władz Żor, radna Gaszka.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?