18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W regionie rozpoczęło się gorączkowe poszukiwanie lokomotyw wyborczych

Agata Pustułka
Elżbieta Bieńkowska, tajna broń PO
Elżbieta Bieńkowska, tajna broń PO Krzysztof Szymczak
Kilka brylantów i mięso armatnie - to przepis na ułożenie dobrej listy kandydatów do Sejmu. Chociaż wybory dopiero za pół roku, ruch w partyjnym interesie już się zaczął.

Na początku sensacja: słynąca z kompetencji i urody minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska ma być jedynką PO do Sejmu na najbardziej na Śląsku prestiżowej liście katowickiej. Według naszych informacji, na Bieńkowską stawia sam premier Donald Tusk.

Platforma ma jednak problem. Po tragicznej śmierci w Smoleńsku wicemarszałek Senatu Krystyny Bochenek i odsunięciu się od PO ku Ruchowi Poparcia Palikota Kazimierza Kutza, który zawsze zbierał na Śląsku rekordową liczbę głosów, na gwałt trzeba szukać osobowości nadających się do roli lokomotyw wyborczych. Sprawy nie załatwia nawet wzmocnienie listy PO posłanką Danutą Pietraszewską z Rudy Śląskiej, skądinąd mającej opinię sejmowej pracoholiczki.

W przypadku PiS do najciekawszych rozgrywek może dojść na liście sosnowieckiej. Dotychczasowa liderka, posłanka Ewa Malik, ma dziś groźnego rywala w osobie Bogdana Święczkowskiego, obecnie radnego PiS w sejmiku. Jako szef ABW w okresie rządów PiS, był jednym z najbardziej zaufanych ludzi Jarosława Kaczyńskiego. I choć póki co zastrzega, że nie ma parlamentarnych planów, gdy otrzyma propozycję, pewnie jej nie odrzuci.

Pewne jest jednak to, że jeśli dostanie miejsce na liście wyborczej, będzie to miejsce gwarantujące sukces. Z drugiej strony PiS musi ułożyć listy zgodnie z parytetem płci i nie może lekceważyć aspiracji żadnej ze startujących pod jego szyldem pań - na przykład Izabeli Kloc z okręgu rybnickiego oraz Jadwigi Wiśniewskiej z Częstochowy. Zagwarantowane dobre miejsce ma też były wiceminister zdrowia Bolesław Piecha.

Dobry wynik szefa SLD Grzegorza Napieralskiego w wyborach prezydenckich zwiastuje, że jesienią będziemy mieli do czynienia ze szturmem lewicy na Wiejską oraz silną - jak się można spodziewać - reprezentacją z naszego województwa. Lider Sojuszu w regionie Zbyszek Zaborowski w nagrodę za lojalność wobec Napieralskiego, do sejmowych ław wystartuje z pierwszego miejsca w Katowicach.

Wiele w sprawie układu list będzie miał do powiedzenia Kazimierz Karolczak, rodem z Dąbrowy Górniczej, sekretarz Rady Wojewódzkiej SLD oraz jeden z najbliższych współpracowników Napieralskiego. (To on w czasie kampanii wymyślił, by przewodniczący Sojuszu wręczał jabłka pracownikom tyskiego Fiata). Karolczak albo wystartuje z Zagłębia, albo z Częstochowy.

Z pewnością nie znajdzie się na liście SLD miejsce dla spadochroniarza z tej kadencji Andrzeja Celińskiego, ale sporo, i to w Rybniku, może namieszać Magda Ogórek, urodziwa aktorka z "Na dobre i na złe", a na dodatek członkini Sojuszu. Jak podały media, ma rywalizować w sejmowych ławach z obecną miss parlamentu, posłanką PO Joanną Muchą.

Partia Joanny Kluzik-Rostkowskiej, czyli Polska Jest Najważniejsza, ma w Katowicach żelaznego kandydata Andrzeja Sośnierza, byłego posła PiS. Natomiast Jerzy Polaczek, który niedawno powrócił do PiS z Polski XXI, ma wielkie szanse zająć pierwsze miejsce na liście katowickiej. Za tą właśnie kandydaturą przemawia m.in. ogromne zaangażowanie Polaczka w sprawę wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej, która będzie głównym tematem PiS w kampanii wyborczej.

Prawdziwa rewolucja czeka nas w wyborach do Senatu, które po raz pierwszy odbędą się w okręgach jednomandatowych. Daje to nadzieję na prawdziwą kampanię, a nie automatyczny wybór partyjnych kandydatów. (Jaką siłę przebicia będą mieć kandydaci RAŚ, gdy pod jego znakiem wystartuje np. Kutz).

W Zagłębiu z sejmiku do Senatu ma pójść były marszałek woj. śląskiego Bogusław Śmigielski, który w wyborach samorządowych zdobył poparcie 30 tys. wyborców.


54,91 proc. wyniosła frekwencja w województwie śląskim w wyborach 2007 roku


W październiku

Już wiadomo, że wybory parlamentarne odbędą się w październiku, ale jeszcze nie wiadomo, czy będą jedno- czy też dwudniowe. Do urn pójdziemy albo tylko 23 października, albo 22 i 23 października - a decyzję o tym, czy potrwają dzień czy dwa, podejmie prezydent Bronisław Komorowski. W sprawie czasu trwania wyborów prezydent konsultował się z przedstawicielami reprezentowanych w Sejmie sił politycznych, a podobne rozmowy ma też odbyć z Państwową Komisją Wyborczą.

Z badań opinii społecznej wynika, że Polacy woleliby wybierać parlament w ciągu jednego dnia. Prezydent zarządza wybory parlamentarne nie później niż na 90 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto