W niedzielę Włókniarz podejmuje Unię Leszno. Zwycięstwo może zapewnić im utrzymanie

W praktyce oznaczałoby to, że zespół Sławomira Drabika i Jarosława Dymka ze spokojem oczekiwałby na kolejny sezon ligowy, a w meczach o dziewiątą pozycję rywalizowałyby zespoły z Gdańska i Wrocławia. Aby biało-zieloni znaleźli się na ósmej pozycji w zawodach w najbliższą niedzielę (początek o godz. 17.00) muszą zdobyć punkty w starciu z Unią Leszno. Najlepszym rozwiązanie byłoby wywalczenie maksymalnej liczby „oczek”. Jest to możliwe, bowiem w pierwszym starciu w Lesznie „włókniarze” ulegli ekipie Romana Jankowskiego zaledwie 41:49.

Wrocławianie mają swoje cele i marzą o obronieniu ósmej lokaty, na której aktualnie się plasują. Przed ostatnią kolejką fazy zasadniczej wyprzedzają biało-zielonych o jeden punkt. Do stolicy Dolnego Śląska przyjeżdża jednak lider z Tarnowa, który walczy o zachowanie miana przodownika tabeli. Jeśli wygra we Wrocławiu pomoże i sobie, i Dospelowi Włókniarzowi. Jeśli ten nie zaliczy wpadki we wspomnianej potyczce z Unią. „Lwy” raczej nie muszą obawiać się najczarniejszego dla nich scenariusza, że Sparta zdobędzie w boju z Azotami Tauronem trzy „oczka”. Wiosną zespół Piotra Barona przegrał bowiem w Tarnowie aż 29:61 i :oczko” bonusowe wydaje się w sferze pobożnych życzeń wrocławian. W przypadku zrównania się w tabeli obydwu ekip - Dospelu Włókniarza i Betardu Sparty bilans bezpośrednich spotkań przemawia na korzyść częstochowian.

Dospel Włókniarz wystąpi w spotkaniu z Unią bez kontuzjowanego w Gorzowie Artura Czai. Do zdrowia ma jednak dojść drugi częstochowski junior Hubert Łęgowik, który tylko poobijał się w boju z Tomaszem Gollobem i spółką.