Zrobiliśmy półgodzinny objazd po częstochowskich dzielnicach Tysiąclecie, Parkitka, Północ i naliczyliśmy sześć wraków aut porzuconych na osiedlowych parkingach. Rocznie około 30 takich wraków jest usuwanych z częstochowskich osiedli. Za taką "usługę" właściciel auta zapłaci 200 zł. O 60 zł więcej niż dotychczas. Rada Miasta podniosła opłaty za odholowanie samochodu, którego kierowca albo właściciel złamał przepisy. Do tego dochodzi 16 zł opłaty za każdy dzień pozostawania auta na parkingu.
- Głównie chodzi nam o to, żeby zniknęły stare zawalidrogi - twierdzi Piotr Kurpios, pełniący obowiązki prezydenta Częstochowy.
Wtóruje mu Ryszard Szczuka, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Nasza Praca".
- Przepisy muszą być respektowane i egzekwowane - uważa Szczuka.
Jeśli auta już nie da się uruchomić koszty transportu na złomowisko są większe niż kwota, którą można dostać za wraka. Za stary samochód w składnicy złomu dają kilkaset złotych, góra tysiąc. Zapłacą też ci, którzy źle zaparkowali aut. Wyższe kary mają też spowodować, że kierowcy będą uważać parkując w centrum.
Jest tu około 2 tysięcy miejsc parkingowych, za które trzeba płacić złotówkę za pół godziny.
- Kiedy nie mam karty parkingowej i muszę szukać kiosku, żeby ją kupić boję się, że założą mi blokadę na koło, albo odholują auto - mówi Stefan Pala, częstochowianin.
Straż Miejska tylko zakłada blokady i wypisuje mandaty za złe parkowanie. - Od 4 lat nie odholowujemy aut - mówi Artur Kucharski z częstochowskiej Straży Miejskiej. - Miasto nie ma swojego parkingu, gdzie moglibyśmy je przewieźć.
Robi to policja. Od początku roku odholowała 204 auta. Głównie po wypadkach, ale też wraki.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?