- Każdy transport materiałów niebezpiecznych przewoźnik powinien zgłaszać komendantom wojewódzkim policji i straży pożarnej - mówi płk. Stanisław Słyż, szef sztabu zarządzania kryzysowego w Częstochowie. - Sprawdziliśmy jak to jest w praktyce. Rocznie jest kilkanaście zgłoszeń, a przecież przez Częstochowę codziennie przejeżdża kilkadziesiąt takich transportów.
Przez byłe województwo częstochowskie przejeżdża 1/3 tranzytu materiałów chemicznych ze Śląska na północ kraju. Cysterny z paliwem, ciężarówki z materiałami wybuchowymi z Krupskiego Młyna jadą przez Lubliniec, Krzepice, Częstochowę.
Centra Lublińca i Krzepic uwolniły się od niebezpiecznych transportów. W obu miastach wybudowano obwodnice.
Już mieliśmy w Częstochowie wypadki cystern. Na zjeździe z ulicy Warszawskiej na trasę szybkiego ruchu DK1 z ciężarowego liaza wylało się na jezdnię osiem ton substancji używanej do produkcji odlewów. Na szczęście nie była to substancja trująca.
W alei Jana Pawła II z uszkodzonej cysterny wylał się kwas solny. Wyciek udało się zneutralizować. Tym razem był nieduży.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?