Będąca w czerwonej strefie obostrzeń związanych z epidemią kornoawirusa Częstochowa, od kilku dni ma do czynienia z bardzo dużym wzrostem liczby transportów do szpitali jednoimiennych.
- Stan pacjentów oczekujących na taki transport bardzo szybko się pogarsza, co w konsekwencji często wymusza intubację – konieczność podłączenia do respiratora. Transport takich chorych jest obciążony większym ryzykiem powikłań, więc szpitale domagają się obecności lekarza podczas przewożenia do nich intubowanego pacjenta. Coraz częściej zresztą stan przewożonych osób wymaga obecności lekarza w karetce. A zgodnie z umową z Narodowym Funduszem Zdrowia, Stacja Pogotowia Ratunkowego w Częstochowie ma zakontraktowany ratowniczy transport międzyszpitalny tylko na 3 karetki i bez obsady lekarskiej - informuje Marcin Breczko z częstochowskiego magistratu.
Brakuje lekarzy do karetek transportowych
Częstochowska Stacja Pogotowia Ratunkowego – w miarę możliwości – uruchamia dodatkowe dyżury lekarskie. Jednak liczba lekarzy, którzy mogą podjąć dodatkową pracę, jest niewystarczająca i stale ograniczana. Miasto podkreśla, że w warunkach nasilającej się epidemii szpitalom brak lekarzy, których można oddelegować do takiego transportu.
- Dlatego w liście podpisanym przez zastępcę prezydenta miasta Ryszarda Stefaniaka władze Częstochowy zwróciły się do wojewody śląskiego o zwiększenie transportu międzyszpitalnego. Obecnie jest on zdecydowanie niewystarczający i powoduje wydłużenie oczekiwania na karetki przewożące chorych z SARS-CoV-2. Władze miasta poprosiły też wojewodę o rozważenie możliwości delegowania lekarzy do tego rodzaju transportów z uwagi na coraz większą liczbę zakażonych pacjentów w ciężkim stanie - dodaje Marcin Breczko.
Częstochowa walczy też o zwiększenie liczby łóżek w szpitalach
Przypomnijmy, że niedawno zastępca prezydenta Częstochowy wysłał też pisma do wojewody oraz resortu zdrowia, w których zaapelował o zwiększenie liczby łóżek izolacyjnych w szpitalach w mieście lub jego bliskiej okolicy. Ze swoją prośbą do wojewody w tej samej sprawie wystąpił także dyrektor Miejskiego Szpitala Zespolonego. Jak alarmował dyrektor szpitala, MSZ jest szpitalem tzw. pierwszego poziomu zabezpieczenia – przyjmuje pacjentów z podejrzeniem koronawirusa do czasu otrzymania wyniku testu i – w razie konieczności – wdraża zabiegi ratujące życie. Jeśli liczba pacjentów z Covid-19 będzie rosnąć, istnieje obawa o możliwy paraliż szpitalnego SOR-u, a przez to także innych oddziałów MSZ.
Jak podkreślają władze miasta, rozwiązanie zgłaszanych problemów, które wpływają niekorzystnie na poczucie bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkanek i mieszkańców, leży w gestii administracji rządowej, która zarządza walką z epidemią oraz ma wpływ m.in. na kontraktowanie usług medycznych przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?