Urodziny na Jasnej Górze

Wojciech Kilar, wybitny kompozytor światowej sławy świętował na Jasnej Górze swoje 71. urodziny. Paulini odprawili w minionym tygodniu w jego intencji uroczystą mszę przed ikoną Czarnej Madonny.

- To piękny dar ze strony ojców paulinów - przyznaje artysta. - Jestem szczęśliwy, że tak zostałem tu przyjęty. To wspaniały prezent, że traktują mnie - skromnego pielgrzyma jako swojego, zadomowionego na Jasnej Górze.

Wojciech Kilar z częstochowskim sanktuarium związany jest duchowo od lat. Jak przyznaje, znalazł tu oparcie w czasie szczególnym - w początkowym okresie stanu wojennego.

- Pomieszkiwałem w klasztorze - wspomina. - Moje życie osobiste i twórcze zmieniło się od tego czasu. Znalazłem tu duchowe schronienie. Czuję się mieszkańcem sanktuarium, myszą jasnogórską, która krąży po klasztornych korytarzach - dodaje kompozytor.

Podkreśla, że choć wcześniej interesowała go muzyka sakralna, to objawiało się jedynie skomponowaniem ,Bogurodzicy". Dopiero pod wpływem pobytów na Jasnej Górze - jak przyznaje - powstały inne utwory sakralne, w tym ,Angelus".

- I wreszcie kulminacja - napisana przed 2,5 laty msza ,Missa pro pace". W maju ubiegłego roku zabrzmiała w bazylice jasnogórskiej - mówi Wojciech Kilar. - To jest zwieńczenie mojego życia. To jest wszystko największe, co mnie w życiu spotkało. Przez Jasną Górę doszedłem do napisania tej mszy. To, że ona zabrzmiała w tym miejscu, było kropką nad ,i" artystyczną i duchową całego mojego życia.

Wojciech Kilar nie po raz pierwszy świętował swoje urodziny na Jasnej Górze. Podobną uroczystość ojcowie paulini zgotowali mu w ubiegłym roku, a w uznaniu zasług przyjęli kompozytora w szeregi Konfederacji Przyjaciół Jasnej Góry i nagrodzili medalem. Artyście podczas urodzinowej mszy w minionym tygodniu towarzyszyli przyjaciele.