Droga krajowa (Częstochowa — Kielce) w gminie Lelów jest w kiepskim stanie. Szczególnie w okolicach Nakła pełno w niej dziur. Drogowcy naprawiają nawierzchnię odcinkami. Albo udają, że naprawiają zasypując dziury żużlem.
Na wielki remont pieniędzy nie ma, ale chociaż kilkadziesiąt metrów będzie dobrej jakości.
Skok do rowu
W samym Nakle droga jest szczególnie niebezpieczna dla przechodniów. Nie ma pobocza, o chodnikach nie wspominając.
Dzieci idące do i ze szkoły muszą wchodzić na jezdnię. A innej drogi do szkoły nie ma. Aby uniknąć nieszczęścia uczniowie skaczą przed nadjeżdżającymi samochodami do rowów. Jesienią w błoto. Ale innego sposobu ratunku nie ma. Tutaj walczy się o życie. A walka jest nierówna. Bo co człowiek może stając naprzeciwko rozpędzonej maszyny.
Między TIR-ami
Także dorośli z duszą na ramieniu wychodzą z domów. Kiedy na drodze mijają się dwa potężne TIR-y, dla przechodnia nie ma miejsca. Trzeba wykazać się refleksem i dużą sprawnością fizyczną aby zdążyć uskoczyć przed ciężarówką.
Kierowcy mają za nic obowiązujące ograniczenie szybkości. To piesi mają uważać. Są takie miejsca, że nie ma gdzie uciekać. Bo na przeszkodzie stoi słup trakcji elektrycznej. Z „fantazją” postawiony dosłownie w drodze i na dodatek na zakręcie. I nie ma mocnych aby go przestawić.
Jesienią jest szczególnie niebezpiecznie. Dzień jest krótki. Dzieci idą do szkoły kiedy jeszcze jest ciemno. Wracają gdy zapada zmrok.
Oświetlenie ulicy, bardzo kiepskie, słabo rozprasza zmrok. Aby nie zostać rozjechanym, trzeba ubierać kamizelkę odblaskową.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
