MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

TYTAN podejmuje Pyrę Poznań

(tk)
Ostatnio koszykarze TYTAN-a mają do sędziów pretensje. Z prawej Wojciech Kukuczka.
Ostatnio koszykarze TYTAN-a mają do sędziów pretensje. Z prawej Wojciech Kukuczka.
Dobiegła końca zasadnicza faza rozgrywek I ligi koszykówki. Jutro część zespołów przystąpi do walki o awans do Polskiej Ligi Koszykówki, a pozostałe o utrzymanie się w I lidze.

Dobiegła końca zasadnicza faza rozgrywek I ligi koszykówki. Jutro część zespołów przystąpi do walki o awans do Polskiej Ligi Koszykówki, a pozostałe o utrzymanie się w I lidze.

TYTAN po serii porażek nie zdołał znaleźć się w gronie ośmiu czołowych drużyn. Częstochowianom przyjdzie podjąć rywalizację o utrzymanie się. Ich rywalem będzie Pyra Poznań. Pierwszy mecz rozegranie zostanie w sobotę na parkiecie Hali Polonia (godz. 17).

Występ TYTAN-a w minioną sobotę w Legionowie nie miał istotnego znaczenia dla końcowego układu tabeli, jednak obie ekipy podeszły do niego z dużym zaangażowaniem. Walka na boisku trwała do ostatnich minut. Spotkanie uznane mogłoby zostać za nieprzeciętne, gdyby nie postawa arbitrów. Zdaniem trenera częstochowskich zawodników Arkadiusza Urbańczyka poziom ich pracy był żenująco słaby.

- Pięć minut przed końcem zaczął się kabaret. Nawet Tomkowi Nogalskiemu, który jest oazą spokoju odgwizdano faul techniczny, nie mówiąc już o innych "dziwnych" werdyktach. Jak tu przygotować zespół pod względem taktycznym do następnego spotkania, skoro później w trakcie meczu wszystko popsują sędziowie. Drużyna będzie się starać, a kilka błędnych decyzji może spowodować, że losy meczu zostaną odwrócone - żali się Urbańczyk.

Trudno nie zgodzić się z częstochowskim szkoleniowcem. Trzeba mieć nadzieję, że w sobotnie popołudnie do podobnych sytuacji nie dojdzie. TYTAN będzie miał trudne zadanie. Z Pyrą bilans spotkań jest wyrównany. W Poznaniu nasza drużyna odniosła zwycięstwo, w rewanżu natomiast musiała uznać wyższość ekipy ze stolicy Wielkopolski. Od kilku tygodni zawodnikiem Pyry jest Paweł Surówka, który pół sezonu spędził w Częstochowie. To głównie dzięki jego bardzo dobrej postawie zespół zaliczył kilka udanych występów.

- Paweł jest bardzo pożytecznym zawodnikiem i gdyby trafił do Poznania wcześniej, drużyna być może zajmowałaby wyższą pozycję. Liczę, że mimo wszystko sobie poradzimy. Kiedyś musimy przerwać fatalną serię. Na tym etapie gra toczy się do dwóch zwycięstw. Wystarczy wywalczyć jeden punkt więcej niż rywale u siebie i na wyjeździe, a będzie dobrze - zakończył Arkadiusz Urbańczyk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto