MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

TYTAN musi walczyć o wejście do ósemki

Krzysztof Suliga
Częstochowscy koszykarze nie zamierzają się poddawać. Z numerem 10 Tomasz Nogalski. Jakub Morkowski
Częstochowscy koszykarze nie zamierzają się poddawać. Z numerem 10 Tomasz Nogalski. Jakub Morkowski
Dziś koszykarze TYTAN-a zagrają na własnym parkiecie z liderem I ligi Zniczem Jarosław. Jeszcze niedawno nasza ekipa myślała o awansie do czołowej czwórki.

Dziś koszykarze TYTAN-a zagrają na własnym parkiecie z liderem I ligi Zniczem Jarosław.

Jeszcze niedawno nasza ekipa myślała o awansie do czołowej czwórki. Po trzech ostatnich porażkach nie jest jednak nawet pewne, czy TYTAN znajdzie się w ósemce. Tym bardziej, że nie jest faworytem w dzisiejszym pojedynku ze Zniczem.

Poważne problemy częstochowskiej drużyny zaczęły się od meczu z Zastalem Zielona Góra w XXIV kolejce. Podopieczni trenera Arkadiusza Urbańczyka przegrali w hali Polonia 70:74. Później przyszła niespodziewana porażka, także na własnym parkiecie, z ostatnią w tabeli Pyrą Poznań. Częstochowianie w minioną sobotę ulegli z kolei na wyjeździe Kagerowi Gdynia. Po tym meczu wypadli z ósemki i obecnie plasują się na 9. miejscu.

W miniony czwartek zarząd częstochowskiego klubu poinformował zawodników, że część należnych im pieniędzy zostanie wypłacona dopiero po awansie do czołowej ósemki. Takie postawienie sprawy spowodowało, że w drużynie zawrzało. Nie jest tajemnicą, że klub ma w stosunku do koszykarzy zaległości płacowe. Niektórzy zawodnicy rozważali nawet możliwość nie wystąpienia w sobotnim meczu z Kagerem. Ostatecznie wszyscy zagrali, nawet ci którzy byli na chorobowym. Jednak dyskusje na temat postępowania zarządu nie ustawały. W poniedziałek nie było pewności, że drużyna odliczy się w komplecie na jutrzejszym meczu ze Zniczem. Wczoraj wiadomo już było, że wszyscy zagrają.

- Rozmawiałem z zawodnikami. Wszyscy wyjdą na parkiet. Doszliśmy do wniosku, że tego typu protest nie będzie niczemu ani nikomu służył - mówi trener Arkadiusz Urbańczyk. - Gramy przede wszystkim dla siebie i naszych kibiców. Na dobrą atmosferę w drużynie pracowaliśmy przez trzy sezony. Wszyscy mówili, że można nam jej pozazdrościć. Takie sytuacje (jak ultimatum zarządu - red.) rozbijają zespół.

Jak twierdzi trener Urbańczyk, TYTAN chce zakończyć sezon z podniesionym czołem, awansując do ósemki. Jeśli się to nie uda, drużyna za wszelką cenę będzie chciała utrzymać się w I lidze, bo Częstochowa jego zdaniem na nią zasługuje.

- Nie mogę mówić za wszystkich, że w meczu z Jarosławiem zagrają na 120 czy 150 procent. To nie maszyny. Cały czas ze sobą rozmawiamy, bo pozostało nam, by się trzymać razem. Rywal jest w naszym zasięgu. W Gdyni zawodnicy pokazali, że jesteśmy na dobrej drodze. Szkoda, że tak nie zagraliśmy z Pyrą i Zastalem - dodaje Urbańczyk.

Co sądzi częstochowski szkoleniowiec na temat nierównej formy i porażek z niżej notowanymi rywalami? Jego zdaniem większość zespołów miała znacznie dłuższy okres przygotowawczy. Przez dwa i pół miesiąca rywale mogli pracować nad kondycją i taktyką. A decyzja o udziale TYTAN-a w rozgrywkach zapadła niemal tuż przed ich rozpoczęciem.

- Nie dało się wszystkiego nadrobić. Poza tym mieliśmy środowo-sobotnie maratony. By drużyna mogła grać na równym poziomie, musi w niej być 7-8 graczy nadających ton i 3-4 rezerwowych, którzy byliby w stanie uzupełnić luki. U nas, nie ujmując młodym zawodnikom, jest tylko 7 doświadczonych graczy. Kiedy w drużynie były kontuzje, udało nam się sprężyć, ale to się później odbiło. A gdy zaczęliśmy trochę wygrywać, oczekiwania momentalnie wzrosły - wyjaśnia Urbańczyk.

Z prezesem klubu nie udało nam się wczoraj skontaktować.

Wszystko wskazuje na to, że CKS Czelad%26%23234; umocni się po dzisiejszej kolejce w ósemce, bo ma za przeciwnika ostatni w tabeli AZS Radom. Spójnia podejmować będzie niżej notowany Legion. Zastal czeka mecz u siebie ze Zniczem Pruszków. Zielonogórzanie mają więc duże szanse na komplet punktów. Bardzo ciekawie zapowiada się mecz Stali Stalowa Wola z Sokołem Łańcut. Basket, który poniósł ostatnio trzy porażki z rzędu spotka się z Górnikiem Wałbrzych, a Kager podejmować będzie Pyrę. Prawdopodobne więc jest, że TYTAN - w przypadku porażki ze Zniczem - będzie miał po środowej kolejce do drużyn z dołu ósemki dwa punkty straty.

1. Znicz J. 24 43 2034:1780

2. Kager 26 42 2081:1978

3. Stal 26 42 2110:2071

4. Basket 26 42 1945:1847

5. Sokół 26 41 2026:1954

6. Zastal 26 40 1797:1815

7. Spójnia 26 40 2078:2044

8. Czeladź 26 40 2199:2142

9. TYTAN 26 39 2138:2098

10. Górnik 25 38 1925:1935

11. Znicz P. 26 38 2046:2068

12. Legion 25 38 1919:1919

13. Siarka 26 36 1902:1976

14. Team 27 34 2163:2423

15. Pyra 25 33 1992:2084

16. AZS Radom 26 32 1852:2073

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto