Przed rozpoczęciem rywalizacji i piąte miejsce, to bydgoszczanie byli faworytami. Delecta, która jeszcze kila tygodni wcześniej marzyła o pierwszej w historii grze w europejskich pucharach, miała łatwo pokonać częstochowian. Tymczasem po dwóch meczach w Bydgoszczy sytuacja diametralnie się zmieniła.
Działacze ani zawodnicy Tytana AZS wolą nie zapeszać, twierdząc, że rywalizacja wcale się nie zakończyła, a dwa pierwsze mecze o niczym nie świadczą. Trudno się jednak spodziewać, żeby częstochowscy siatkarze wypuścili taką szansę z rąk.
- Mimo tych dwóch zwycięstw, nadal nie czujemy się faworytami, bo trzeba jeszcze postawić kropkę nad i - mówi Krzysztof Gierczyński, przyjmujący akademików. - Przed meczami w Bydgoszczy jedno zwycięstwo wzięlibyśmy w ciemno, a dwa sukcesy przeszły nasze oczekiwania. Bardzo chcielibyśmy zakończyć tę rywalizację już w ten weekend w Częstochowie. Fajnie byłoby wygrać już w sobotę, bo dzięki temu mielibyśmy już wakacje, ale to bardzo trudne zadanie.
Ewentualny czwarty mecz zostanie rozegrany w niedzielę w Częstochowie, a piąty w Bydgoszczy. Jednak nikt z częstochowskich kibiców nie zakłada scenariusza, że ich ulubieńcy musieliby jeszcze raz w tym sezonie jechać do Bydgoszczy.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?