MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Turystyka to nie żyła złota

TOMASZ ZABOROWICZ
Taki widok staje się coraz rzadszy? Fot. JACENTY DĘDEK
Taki widok staje się coraz rzadszy? Fot. JACENTY DĘDEK
Szlaki zarastają, na Jurze jest coraz mniej turystów z plecakami, coraz mniejsze są obroty sklepów i kwaterodawców - uważa Henryka Kulińska, prowadząca sklep w pobliżu szlaku prowadzącego przez Sokole Góry.

Szlaki zarastają, na Jurze jest coraz mniej turystów z plecakami, coraz mniejsze są obroty sklepów i kwaterodawców - uważa Henryka Kulińska, prowadząca sklep w pobliżu szlaku prowadzącego przez Sokole Góry. W połowie sezonu wakacyjnego już wiadomo, że kokosów na turystyce w tym roku nie będzie. Zwłaszcza jeżeli za chęciami przedsiębiorców nie idzie wsparcie ze strony samorządów.

Sezon rozpoczął się bardzo optymistycznie. Jeszcze w maju długie weekendy i ogromne zainteresowanie spędzeniem ich na Jurze sprawiły, że oferujący kwatery prywatne musieli odsyłać nadmiar chętnych. Na całej wyżynie od Olsztyna po Ojców nie było wolnych miejsc. Okazało się jednak, że co innego długi weekend, a co innego wakacje.

- Niestety, jest trochę słabiej niż się spodziewaliśmy - mówi Stanisław Kozubek ze Zrębic, prezes Jurajskiego Stowarzyszenia Turystyki Wiejskiej. - Okazuje się, że nie decydują warunki noclegu, ale cena. Ostatnio miałem telefon z Warszawy od człowieka, który pytał o nocleg. Kiedy dowiedział się, że cena w pokoju z łazienką wynosi 25 złotych od osoby stwierdził, że to zakopiańskie ceny, a przecież to nie jest drogo, tym bardziej, że zainwestowałem w pokoje, żeby standard był wysoki.

Okazuje się jednak, że nie wszędzie jest tak źle. Wiele zależy od położenia kwatery, czy obiektu handlowego. Pokoje oferowane w rynku w Olsztynie cieszą się większym zainteresowaniem niż podobne w Zrębicach. Z kolei gmina Olsztyn przegrywa konkurencję z okolicami Dąbrowy Górniczej, do której ze Śląska jest po prostu lepszy dojazd.

Okazuje się, też, że nie bez znaczenia jest aktywność lokalnego samorządu. Olsztyn jest np. znacznie bliżej Częstochowy i trasy Katowice, Warszawa niż Janów, jednak w Janowie utyskiwania są znacznie mniejsze.

- Nie narzekamy na brak turystów, ale też staramy się im zapewnić maksimum atrakcji - mówi Ireneusz Bartkowiak, z Urzędu Gminy. - W weekendy bardzo trudno znaleźć u nas wolne miejsce na kwaterze, mamy też wiele grup zorganizowanych, które odwiedzają hotel Ostaniec, albo korzystają z oferowanych przez nas przewodników.

Trzeba jednak przyznać, że w Janowie i pobliskim Złotym Potoku niemal co tydzień organizowane są plenerowe imprezy przyciągające w wielu przypadkach nawet tysiące ludzi spoza gminy. Przy takiej okazji zyskują handlowcy i kwaterodawcy. Przy tym coraz więcej osób kojarzy nazwę tej miejscowości pozytywnie i stara się do niej wrócić.

Osoby zajmujące się turystyką są zgodne, że walory Jury potrafią oczarować każdego, kto raz tu przyjedzie. Problem polega jednak na przyciągnięciu turystów pierwszy raz. Nie wystarczą foldery opisujące jej zalety. Potrzebne są profesjonalne witryny internetowe pozwalające na obejrzenie sobie miejsca przyszłego wypoczynku, kuchni, łazienki, porównanie cen. W ten sposób bardzo wielu turystów pozyskuje np. Wisła. Tymczasem jurajskie strony internetowe są zaniedbane. Trudno jest przyciągnąć kogokolwiek hasłem: "Naszym gościom proponujemy grilla" - zilustrowanym zdjęciem muszli klozetowej, jak to ma miejsce na jednej z witryn www informującej o noclegach na Wyżynie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zastrzeż PESEL - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto