Trzy umowy

Lidia Piestrzyńska miała kierować Agencją Rozwoju Lokalnego. Ale opuszcza Częstochowę. Od 2 czerwca będzie kierować Fundacją Konfederacji Pracodawców Polskich "Partnerstwo dla Rozwoju".
- W podjęciu tej decyzji pomógł mi wiceprzewodniczący Rady Miasta Wiesław Wiatrak - mówi L. Piestrzyńska. - W takim "partnerstwie" nie będą pracowała. Ale na rzecz Częstochowy z pewnością.

Co zrobił W. Wiatrak? Złożył interpelację do prezydenta Tadeusza Wrony. Radny przeczytał trzy umowy zwarte przez prezydenta z L. Piestrzyńską i jej firmą Profit.
Pierwsza dotyczyła usług konsultingowych przy rozwiązywaniu trudnych spraw gospodarczych, w szczególności Huty Stali Częstochowa i przewodniczenie zespołowi doradczemu ds. huty, uczestnictwo w spotkaniach z bankowcami, hutnikami.

Za te usługi świadczone od 20 listopada do 31 grudnia 2002 r. firma Profit otrzymała 14.030 zł brutto. Druga umowa na kwotę 13.240 zł brutto została zawarta konkretnie z L. Piestrzyńską, która wyrejestrowała firmę Profit, bowiem została dyrektorem Miejskiego Ośrodka Wspierania Przedsiębiorczości. Miała przygotować program wspierania przedsiębiorczości w mieście. Jeszcze raz dostała zlecenie (umowa zlecenie) na przygotowanie takiego programu za 9 tys. zł.

- Pan radny Wiatrak nie wie, że tej drugiej umowy praktycznie nie było. Nikt z tych 13.240 zł nie dostał ani grosza - mówi. L. Piestrzyńska. - Jeśli chodzi o tę pierwszą, to pracowałam bardzo intensywnie. Nikt mi nie płacił za delegacje do Warszawy. Wynagrodzenie jest niewspółmierne do nakładu pracy. Po odliczeniu podatków zostało znacznie mniej. Co do tych 9 tys. zł na umowę zlecenie, to wykonywałam pracę, na którą nie miałam czasu w godzinach urzędowania. Brakowało doby.

L. Piestrzyńską wspierają prezydenci.- Obligowały nas terminy związane z przygotowaniem programu "Nowa Praca" - mówi wiceprezydent Halina Rozpondek, "resortowa" dla MOWP. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że Lidia Piestrzyńska nie zdoła w godzinach pracy przygotować odpowiedniego programu, więc podpisaliśmy umowę o dzieło za 9 tys. zł.

Chwali panią dyrektor prezydent Tadeusz Wrona:
- W Urzędzie Miasta nie ma wielu osób z takim doświadczeniem. Zrobiła bardzo dużo dla ratowania huty. Trzeba bardzo dokładnie ważyć, kto i za co dostaje pieniądze. Częstochowa nie miała odpowiedniej instytucji, która mogłaby przyciągać kapitał. Lidia Piestrzyńska tworzy taką - Agencję Rozwoju Lokalnego, wcześniej Miejski Ośrodek Wspierania Przedsiębiorczości.

W sumie za obie zapłacone umowy L. Piestrzyńska mogła otrzymać około 15 tys. zł netto. Jako dyrektor Miejskiego Ośrodka Wspierania Przedsiębiorczości miała pensję w wysokości 5.200 zł brutto, 3.300 zł netto miesięcznie. Na wniosek Konfederacji Pracodawców Polskich prezydent RP odznaczył ją Srebrnym Krzyżem Zasługi RP.

Wiesław Wiatrak czeka na pisemną odpowiedź prezydenta na swoją interpelecję, w której zauważa: "Ostatnio tyle słyszymy o pańskich deklaracjach i walce z dodatkowymi zarobkami częstochowskich urzędników o walce z niezgodnym z etyką postępowaniem funkcjonariuszy publicznych, o dbałość o czystość reguł rządzących obsadzaniem stanowisk w samorządzie częstochowskim, iż należy tym działaniom przyklasnąć. Gdyby nie to, iż te deklaracje są puste, jak dowodzą fakty z całkiem innej praktyki."