MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Trwa zwycięski marsz

(tk)
Tomasz Koczwara potrafił znaleźć lukę w obronie Zastalu. Fot: JAKUB MORKOWSKI
Tomasz Koczwara potrafił znaleźć lukę w obronie Zastalu. Fot: JAKUB MORKOWSKI
Przed wyjazdem do Zielonej Góry mało kto dawał szanse na zwycięstwo koszykarzom TYTAN-a. Częstochowianie za nic jednak mieli sobie wszystkie fachowe prognozy.

Przed wyjazdem do Zielonej Góry mało kto dawał szanse na zwycięstwo koszykarzom TYTAN-a. Częstochowianie za nic jednak mieli sobie wszystkie fachowe prognozy. Podopieczni Arkadiusza Urbańczyka w minioną sobotę odnieśli piąte zwycięstwo z rzędu. Tego sukcesu trudno nie docenić. Ekipa Zastalu, która na początku sezonu dała lekcje naszemu zespołowi, tym razem sama zasmakowała goryczy porażki.

Od początku meczu ton grze nadawał częstochowski zespół, który szybko objął przewagę i z pełną determinacją kontrolował to, co działo się na parkiecie. W pierwszej i drugiej kwarcie bardzo dobrze radził sobie Tomasz Nogalski, który utrudniał grę czołowemu snajperowi Zastalu Adamowi Gołąbowi. Celnymi trafieniami popisywał się Rafał Motyl, a pod koszem czujni byli Tomasz Milewski i Przemysław Migała.

Po długiej przerwie do głosu doszli gospodarze. Udało im się zmniejszyć dystans do zaledwie 4 punktów (58:54), ale w momencie, kiedy podopieczni Arkadiusza Urbańczyka przyspieszyli grę, ponownie nie wiedzieli, jak pokrzyżować im szyki. W 38. minucie meczu częstochowianie uzyskali 18 punktów przewagi i za wszelką cenę chcieli ją utrzymać. Niestety, kilka celnych rzutów w wykonaniu Grzegorza Radwana, Łukasza Olejnika i Gołąba pozwoliły zielonogórzanom w końcówce nieco odrobić straty.

- Naszym głównym atutem była konsekwentna gra w obronie. Nie pozwoliliśmy rywalom przedrzeć się pod nasz kosz, ani też oddać rzutów z dystansu. Umieliśmy także się zmobilizować, kiedy to w trzeciej kwarcie Zastal znacznie odrobił dystans i zrobiło się niebezpiecznie. Cały zespół zasłużył na słowa uznania - powiedział nam kapitan zespołu Janusz Sośniak.
Zwycięstwo nad Zastalem zostało jednak okupione kontuzją Przemysława Migały. Pod koniec trzeciej kwarty czołowy zawodnik TYTAN-a w starciu pod koszem skręcił nogę. - Prawdopodobnie Przemek naderwał wiązadła. Nie wiadomo jeszcze, jaka będzie pełna diagnoza, ale nie ulega wątpliwości, że uraz jest poważny i może wyeliminować go z gry na kilka tygodni - przyznał częstochowski szkoleniowiec.

ZASTAL ZIELONA GÓRA - TYTAN CZĘSTOCHOWA 69:81 (14:18, 16:23, 21:21, 18:19).

TYTAN: Motyl 20, Nogalski 13, Trepka 11, Koczwara 10, Migała 10, Milewski 9, Szynkiel 6,
Saran 2, Sośniak 0, Woldan 0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Studio Euro odc.4 - PO AUSTRII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto