W piątek, po szóstej rano, na ostrym zakręcie, przy wjeździe na rynek w Przyrowie (powiat częstochowski) ciężarówka z naczepą, wioząca 28 to węgla wjechała w dom.
- Spałem gdy tuż przy łóżku zatrzymał się tir - opowiada Witold Biedroń. - Nie wiedziałem co się stało.
Sytuacja wyglądała jak z koszmarnego snu. Ale to nie był sen. Gospodarz domu miał bardo dużo szczęścia, że przeżył. Gdyby ciężarówka jechała trochę szybciej skutki wypadku byłyby tragiczne.
Droga była oblodzona. Kierowca hamował ale samochód nie reagował. Ciężarówka sunęła jak sanki. Kilkadziesiąt ton węgla i waga samego pojazdu powodowały, że auto siłą bezwładu poruszało się do najbliższej przeszkody. Zatrzymało się na domu.
Ściana budynku jest popękana. Dokładne oględziny i ekspertyza nadzoru budowlanego wykażą, czy dom nadaje się do zamieszkania. Tir zatarasował drogę na kilka godzin. Można go było usunąć tylko specjalistycznym. ciężkim sprzętem.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?