Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szansa dla niewolników III Rzeszy

Beata Sypuła
Wróciła nadzieja dla niemal 50 tys. osób, którym odmówiono świadczeń niemieckich za prześladowania w czasach hitlerowskich. Podstawą do optymizmu jest zakończone już postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym. Wiele osób nie doczekało się werdyktu sędziów, ale także ich spadkobiercy mogą się starać o pieniądze należne ofiarom III Rzeszy.

Przypomnijmy: przełomowy dla sprawy zadośćuczynienia za pracę niewolniczą i przymusową na rzecz nazistowskich Niemiec był rok 1998, kiedy w USA pojawiły się pierwsze zbiorowe pozwy wobec funkcjonujących na amerykańskim rynku niemieckich firm. Ofiary III Rzeszy domagały się odszkodowań od niemieckiego biznesu - spadkobierców firm, które w czasie II wojny światowej korzystały z niewolniczej pracy więźniów obozów koncentracyjnych. Z czasem kanclerz RFN oraz przedstawiciele 12 przodujących niemieckich firm utworzyli specjalny fundusz na rzecz ofiar. O pieniądze z niego upomniała się także Polska. Dzięki uporowi naszych negocjatorów 17 grudnia 1999 r., podczas wielkiej gali w Berlinie ogłoszono, że fundusz odszkodowawczy wyniesie 10 mld marek płaconych po połowie przez niemiecki przemysł i państwo. Co piąta marka (1,82 mld DM) miała przypaść Polakom. Na terenie woj. śląskiego było ponad 65 tys. poszkodowanych przez III Rzeszę, którzy dożyli 1999 roku (przyjęcia ustaw odszkodowawczych) i wystąpili o zadośćuczynienie.

- Jako świadczenia ze środków niemieckiej Fundacji "Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość" przekazano 3,5 mld zł (975,5 mln euro) blisko 484 tys. osób uprawnionych - mówi Magdalena Wida, rzeczniczka prasowa Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie, które zajęło się wypłatami. Wypłaty zostały zakończone 30 września 2006 r.

W sumie z całej Polski napłynęły wnioski 750 tys. osób. Z tego 111.084 - odrzucono. Wiele ofiar - a sporą grupę stanowią mieszkańcy Śląska - zostało wykluczonych z grona poszkodowanych przez statut Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie. Warunkiem uznania krzywd była deportacja - co określono jako przekraczanie granic ustanowionych przez hitlerowców prowincji. Np. z Generalnej Guberni do III Rzeszy. Aż 49 tys. osób się odwołało - nie godząc się z takim kryterium przyznania świadczenia. Wśród nich był min. Ludwik Uracz z Wojkowic.

- Przywoziłem do Warszawy mapy, przesyłałem opracowania historyków, by udowodnić, że skrawek ziemi oddzielający Zagłębie od Górnego Śląska Fundacja musi potraktować jako granicę celno-policyjną. W latach 1940-45 pracowałem w firmie niemieckiej w Mysłowicach, Jaworznie, Katowicach na terenie Górnego Śląska. Mieszkałem tymczasem w Józefowie, powiat będziński, który znajdował się poza granicą celną i policyjną. Należy mi się świadczenie - Ludwik Uracz trwał w tym przekonaniu niezmiennie. Fundacja była innego zdania. Musiał się zadowolić dodatkiem wypłaconym małoletnim ofiarom hitleryzmu.

Niepogodzonych z decyzją FPNP było prawie 50 tys. W ich obronie stanął Rzecznik Praw Obywatelskich. Złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie prawnych podstaw dla przyczyny odmowy - braku deportacji.

- W grudniu 2009 roku TK orzekł, że niezgodne z prawem jest używanie terminu deportacja w takim rozumieniu, jakie stosuje Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie zgodnie z ustawą z 1996 roku - mówi Janusz Lasota, prezes Stowarzyszenia Polaków Poszkodowanych przez III Rzeszę w Katowicach.
Ewa Łętowska, przewodnicząca TK uważa, że pominięcie jako deportacji wywiezienia do pracy w granicach przedwojennego państwa polskiego jest niezgodny z Konstytucją RP. Przyznaje ona jednak, że przywrócenie w ustawie stanu zgodnego z Konstytucją RP nie odbędzie się automatycznie. Potrzebna będzie interwencja Sejmu. Kiedy to się stanie? Nie wiadomo.

Józef Sowa, przewodniczący Zarządu Głównego SPP radzi, by ofiary już teraz składały ponowne wnioski o przyznanie świadczenia.

- Wszelkie sprawy związane z przyznawaniem świadczeń są realizowane przez Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych - informuje Dariusz Pawłoś, przewodniczący zarządu FPNP.

Tam też trzeba teraz składać wnioski. Powinni to zrobić także spadkobiercy ofiar III Rzeszy, którym przed laty przyznano prawo do odbierania świadczeń, a także osoby, które dotychczas nie występowały o świadczenie, bo wiedziały o stosowaniu przez Fundację warunku deportacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto