Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strzelał z kałasznikowa w dom teścia pod Myszkowem. 35-latek odpowiada przed sądem za usiłowanie zabójstwa

Bartłomiej Romanek
Bartłomiej Romanek
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Bartłomiej Romanek
W czwartek 10 marca w Sądzie Okręgowym w Częstochowie rozpoczął się proces 35-letniego Sławomira Ż. Mężczyzna jest oskarżony o trzy przestępstwa, a najpoważniejszy zarzut dotyczy usiłowania zabójstwa teścia. Oskarżony strzelał z karabinu AK 47 w okna i drzwi domu teścia. - Nie chciałem nikogo zranić albo zabić. Coś we mnie pękło, kiedy dowiedziałem się, co teść zrobił żonie - mówił na ławie oskarżonych 35-latek, który do czasu aresztowania był przedsiębiorcą. Oskarżony decyzją sądu będzie mógł opuścić areszt, jeśli w ciągu 14 dni zapłaci poręczenie w wysokości 50 tysięcy zł.

Prokuratura Rejonowa w Myszkowie skierowała do Sądu Okręgowego w Częstochowie akt oskarżenia przeciwko Sławomirowi Ż., pod koniec 2021 roku.

Usiłowanie zabójstwa teścia. Co ustaliła prokuratura?

Podczas śledztwa ustalono, że 16 czerwca 2021 roku około godz. 4 34-letni Sławomir Ż. wrócił do domu w Myszkowie i obudził śpiącą żonę. W trakcie rozmowy kobieta opowiedziała mu, że w dzieciństwie była źle traktowana przez ojca. Wiadomość ta bardzo wzburzyła oskarżonego, który postanowił udać się niezwłocznie do teścia, aby wymusić na nim przeprosiny za swoje postępowanie. Sławomir Ż. zabrał ze sobą przerobiony do oddawania pojedynczych strzałów karabin AK Kałasznikow, który posiadał legalnie do celów myśliwskich.

W tym samym czasie do teścia oskarżonego zadzwoniła jego siostra i poinformowała go, że Sławomir Ż. pytał telefonicznie o jego adres. Jednocześnie siostra teścia ostrzegła go, że Sławomir Ż. jest myśliwym i posiada broń palną. Wtedy konkubina pokrzywdzonego zawiadomiła o zagrożeniu Komisariat Policji w Koziegłowach.

Oddał cztery strzały w kierunku domu

Jak informowała częstochowska prokuratura, Sławomir Ż. podjechał pod dom teścia w Markowicach w pow. myszkowskim i zaczął krzyczeć, że go zabije. Następnie przeskoczył przez płot i oddał 4 strzały z karabinu w drzwi wejściowe i okna domu. Podczas strzelaniny teść oskarżonego i jego konkubina oraz dwóch innych domowników ukryło się na piętrze w pomieszczeniu sypialni. Sławomir Ż. odjechał samochodem, a pod dom podjechał policyjny radiowóz.

Sławomir Ż. został zatrzymany przez policję. Był pijany wydychanym powietrzu miał około 1,5 promila alkoholu.

- W śledztwie prokurator przedstawił Sławomirowi Ż. zarzuty popełnienia przestępstw usiłowania zabójstwa teścia i prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Przesłuchany w charakterze podejrzanego mężczyzna nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu usiłowania zabójstwa i wyjaśnił, że oddając strzały w budynek chciał jedynie nastraszyć teścia i zmusić go do wyjścia na zewnątrz - mówi Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

- Po przesłuchaniu podejrzanego prokurator wystąpił do Sądu Rejonowego w Myszkowie o zastosowanie wobec Sławomira Ż. tymczasowego aresztowania, jednakże wniosek ten nie został uwzględniony. Sąd zastosował wobec podejrzanego poręczenie majątkowe w kwocie 130.000 zł i dozór policji. Oskarżony został tymczasowo aresztowany dopiero 16 lipca 2021 roku przez Sąd Okręgowy w Częstochowie, na skutek zażalenia złożonego przez prokuratora - dodaje prokurator Tomasz Ozimek.

Sławomir Ż., który do momentu aresztowania prowadził własną działalność gospodarczą, nie był w przeszłości karany.

Oskarżony nie przyznaje się do usiłowania zabójstwa

Proces Sławomira Ż. rozpoczął się w częstochowskim Sądzie Okręgowym 10 marca. Pełnomocnik jednej z pokrzywdzonych prosił o wyłączenie jawności, ale sąd oddalił wniosek. Obrońcy oskarżonego byli zdania, że proces powinien być jawny.

Oskarżony zdecydował się na składanie wyjaśnień, ale odmówił udzielania odpowiedzi na pytania sądu i prokuratury. Nie przyznał się do usiłowania zabójstwa. - Nie chciałem nikogo zabić czy ranić. To były tylko groźby - mówił Sławomir Ż., który dodawał, że kiedy dowiedział się, iż żona została skrzywdzona przez teścia, coś w nim pękło i jako ojciec nie wyobraża sobie, żeby mogło dojść do takich rzeczy.

Oskarżony jest myśliwym. Ma legalnie zakupiony karabin AK-47, tzw. "kałasznikowa", który jest jednak przystosowany do polowania i nie można z niego strzelać seriami. Po rozmowie z żoną, Sławomir Ż. pojechał w swój obwód łowiecki, bo chciał zapolować, ale nie było zwierzyny. Dlatego mężczyzna dowiedział się od siostry teścia, gdzie mieszka pokrzywdzony i pojechał do niego, aby otrzymać wyjaśnienia. Tam krzyczał, aby teść wyszedł porozmawiać, ale ten nie wychodził. 35-latek wrócił więc po broń do samochodu, a następnie oddał kilka strzałów. Jak tłumaczył Sławomir Ż., celował on w szyby i przeszklone drzwi, bo widział, że nikogo tam nie ma, aby nikogo nie postrzelić.

Sławomir Ż. ma również zarzuty jazdy po alkoholu i wyłudzenia pieniędzy od jednej z kobiet, ale w tym zakresie nie chciał składać wyjaśnień. Mówił jedynie, że alkohol pił po zdarzeniu i zrobił to pierwszy raz od 9 miesięcy, bo wcześniej leczył się z nałogu.

Później zeznawał teść oskarżonego, który mówił, że jego stosunki z zięciem były bardzo dobre, mimo że kontakty z córką od 6 lat nie były bliskie.

Pokrzywdzony twierdził, że nigdy nie doszło do wydarzeń, o których córka mówiła swojemu mężowi. Dodawał, że zabarykadował się w domu wraz z partnerką i dwoma innymi osobami i czekał na przyjazd policji.

- Nie pamiętam, co krzyczał oskarżony, bo byłem w szoku. Mój pies szczekał, a po dwóch strzałach zapadła cisza, myślałem, że Sławomir Ż. zastrzelił psa, ale okazało się, że uciekł i jest cały i zdrowy - mówił pokrzywdzony.

Oskarżony prawdopodobnie opuści areszt

Później przesłuchiwano kolejnych świadków. Sąd zgodził się również na tzw. areszt warunkowy. Jeżeli w ciągu 14 dni oskarżony wpłaci poręczenie w wysokości 50 tysięcy zł, to będzie mógł opuścić areszt. Wpłacone wcześniej poręczenie w wysokości 130 tysięcy zł zostało zwrócone rodzinie po aresztowaniu mężczyzny.

Kolejna rozprawa odbędzie się 4 kwietnia 2022 roku.

Przestępstwo zabójstwa jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 8 do 15 lat, karą 25 lat pozbawienia wolności albo karą dożywotniego pozbawienia wolności. Taką samą karą jest zagrożone usiłowanie zabójstwa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto