Od wczoraj podrożała energia elektryczna. Mimo to energetycy twierdzą, że ich branża jest w bardzo trudnej sytuacji finansowej.
Średnio cena energii elektrycznej wzrosła o 5 procent. Ale, ze względu na podnoszenie opłaty przesyłowej niektórzy odbiorcy mogą zapłacić nawet o 10 proc. więcej.
Energetycy twierdzą, że podwyżka jest za mała aby pokryć ich koszty. W częstochowskim Zakładzie Energetycznym wyliczyli, że wzrost cen powinien wynosić 14,46 procent. Ich zdaniem nie uwzględniono choćby ubiegłorocznej inflacji. Lawinowo rosły koszty przesyłu energii, aż o 600 procent. W efekcie już nie obowiązuje zasada zróżnicowania taryf cen w zależności od odległości od elektrowni. Znów jest tylko jedna stawka.
Energetycy są zawiedzeni polityką państwa w zakresie stosowania ulg w stosunku do dużych inwestorów. Proponowali aby wielcy (przedsiębiorstwa, supermarkety itp.) przyłączani do sieci o napięciu ponad 220 V w całości opłacali tę operację. Z ulg mogliby korzystać tylko właściciele budynków mieszkalnych, małych firm, obiektów użyteczności publicznej. Jednak te propozycje zostały odrzucone.
Z podwyżki nie są zadowoleni energetycy. A co w takim razie mamy powiedzieć my wszyscy płacący co dwa miesiące coraz wyższe rachunki za światło. 5-procentowa podwyżka to bardzo dużo. A już za kilka dni, od 15 marca wzrośnie cena gazu o 16,5 proc. Z pewnością podrożeje woda. Koszty drogiej energii powetują sobie producenci towarów podnosząc ceny swoich wyrobów. Zdrożeją usługi. I jak zawsze straci konsument.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?