Socrates w Mstowie

Nie w Warszawie, ani nawet nie w Częstochowie, ale w maleńkim Mstowie odbyła się IX Międzynarodowa Młodzieżowa Konferencja Krajów Morza Bałtyckiego. Od czwartku do niedzieli 76 młodych ludzi z Finlandii, Szwecji, Niemiec, Estonii, Łotwy i Polski uczestniczyło w zajęciach poświęconych głównemu tematowi konferencji: "Młode pokolenie dla promocji zdrowia i społecznego rozwoju".

Dyskusje na ten temat odbywały się w Ośrodku Szkoleniowym w Złotym Potoku, jednak nie tylko one były celem pobytu młodych cudzoziemców na naszym terenie. Zgodnie z założeniami programu Socrates Comenius, w ramach którego odbywała się konferencja, równie ważne było nawiązanie przez młodzież nowych znajomości i międzynarodowych przyjaźni oraz poznanie kultury i tradycji krajów uczestniczących w programie.

Zachwycili folklorem
Organizatorzy tegorocznej edycji konferencji, czyli Gimnazjum w Mstowie kierowane przez Zuzannę Winnicką-Kowalik przy współpracy z tamtejszą Szkołą Podstawową zapewnili swoim gościom wiele atrakcji: m.in. zwiedzanie klasztoru w Świętej Annie, zwiedzanie Częstochowy i Jasnej Góry, wieczory piosenki, tańca ludowego i tańców narodowych, spotkania z polskimi rodzinami...

Uczniowie mstowskiej szkoły pod kierunkiem dyrektorki podstawówki Urszuli Całusińskiej (znanej ze swego zamiłowania do folkloru) przygotowali widowisko pt. "Dożynki jako obrzęd ludowy", które zachwyciło nie tylko zagranicznych gości, ale także przybyłych do Mstowa przedstawicieli miejscowych władz, ludzi kultury i nauki. Oryginalnym ludowym przyśpiewkom zebranym przez nauczycieli towarzyszyły polskie tańce ludowe oraz obrzędy związane ze żniwami, pieczeniem chleba itp. W szkolnym holu zorganizowano wystawy "Rękodzieło nauczycieli i uczniów", "Z szacunkiem dla przeszłości", "Plony z naszych sadów" oraz wystawę malarstwa uczniów i nauczycieli z Mstowa.

- By roślina wzrastała, musi mieć korzenie, a korzenie, to przede wszystkim osadzenie w przeszłości - tłumaczyła dyrektor Całusińska. - Dziś dzieci, także te z Mstowa, są już bardzo europejskie. Znają języki obce, potrafią porozumieć się z rówieśnikami z innych krajów i integrować się z nimi. Nie możemy jednak pozwolić, by zapomniały o przeszłości swego kraju, o jego kulturze i tradycji.

Przyjaźnie pozostaną na długo
W sobotni wieczór gospodarze zaprosili gości na uroczystą kolację przygotowaną przez mstowskie matki.

Polskie potrawy wzbudziły powszechny entuzjazm, czego wyrazem były gromkie oklaski i pieśń pochwalna odśpiewana przez opiekuna grupy fińskiej Petteri Kisilejnena.

Gwoździem kolacyjnego programu było dzielenie olbrzymiej, przygotowanej zgodnie z tradycyjnymi zasadami, szynki. Zaszczyt ten przypadł w udziale koordynatorce programu Socrates Comenius Franzisce von Gadow z Niemiec. Nie ukrywała ona podziwu dla stworzonej przez gospodarzy atmosfery.

- Jestem zauroczona tym, że ludzie tutaj są tak otwarci na kontakt z innymi - mówiła. - Widzę olbrzymią różnicę między panującym tu klimatem, a tym, jak przebiegała konferencja np. w Danii. Tam było chłodno, z dystansem, trudno nawiązywano kontakty. Tu panującą atmosferę mogłabym porównać do tego, jak było na Litwie: pełno muzyki i żywiołości. Jestem przekonana, że tylko takie kontakty młodzieży z naszych krajów mogą zrobić dużo dobrego dla międzynarodowej przyjaźni. Tym bardziej, że kontakty te nie kończą się wraz z wyjazdem z danego kraju. W 2000 r. przeprowadziliśmy badania, które wykazały, że 50 proc. uczniów uczestniczących w takich wyjazdach utrzymuje z sobą kontakt przez wiele lat. Do tej pory trwają np. kontakty między uczestnikami konferencji z 1996 r.