Dwie osoby zginęły podczas wypadku, do którego doszło w sobotę na częstochowskim Stradomiu. Tragedię spowodował kierowca alfy romeo, który prawdopodobnie ścigał się z innym samochodem.
Wypadek wydarzył się tuż po jedenastej w sobotę. Srebrne alfa romeo pędzące ul. Monte Cassino podczas zmiany pasa ruchu uderzyło w tył malucha. Kierowca alfy jadący z nadmierną szybkością nie zdołał zapanować nad samochodem.
Odbił się od malucha, przeleciał przez pas zieleni i wpadł na jezdnię dla ruchu przeciwnego - wprost na nadjeżdżającego fiata 126p. Zderzył się z nim czołowo.
- Rozległ się potworny trzask i w momencie z obu aut została tylko kupa złomu - mówi roztrzęsiony mężczyzna, świadek wypadku. - W odległości kilku metrów fruwały kawałki blachy z karoserii, resztki siedzeń, fragmenty ubrań.
Alfa romeo staranował malucha dosłownie miażdżąc jego nadwozie. Karoseria fiata stopiła się w blaszaną kulę, w której uwięziła kierowcę. Strażacy nawet nie próbowali jej przeciąć.
Zginęli kierowcy samochodów: 28-letni Tomasz J. i 27-letni Tomasz K. Obaj byli mieszkańcami Częstochowy. Z ich ciał pozostały strzępy.
Zdaniem świadków wypadku kierowca alfy ścigał się z samochodem tej samej marki.
- Widziałem, jak pędzili jak szaleni - mówi starszy mężczyzna. - Jeden próbował wyprzedzić drugiego.
- Ten drugi nawet nie zatrzymał się przy wypadku - dodaje dwudziestokilkuletni chłopak. - Uciekł nie sprawdzając, co się stało z kierowcą.
Policjanci z drogówki przyznają, że w tym rejonie miasta często dochodzi do kolizji i wypadków.
- Kierowcy szarżują. Rozwijają tu nadmierną prędkość - mówią funkcjonariusze.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?