Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skra Częstochowa przegrała w Rzeszowie, ale to był udany rok dla klubu

OPRAC.:
Bartłomiej Romanek
Bartłomiej Romanek
Grzegorz Przygodziński
Niezwykle udany dla siebie rok 2021, piłkarze Skry Częstochowa zakończyli niestety porażką w Rzeszowie z Resovią. Jedyną bramkę meczu w 27. minucie zdobył Sebastian Strózik. - Ten mecz przegraliśmy w pierwszej połowie. W drugiej już lepiej operowaliśmy piłką, stwarzaliśmy sytuacje, ale nie wystarczyło tego nawet na remis. Całą rundę możemy ocenić jednak pozytywnie – ocenił po spotkaniu trener Jakub Dziółka.

Starcie w Rzeszowie w pierwszej połowie nie rozpieszczało zmarzniętych minusową temperaturą kibiców. Optyczną przewagę posiadali rzeszowianie, ale pierwszą okazję, która realnie mogła zagrozić bramce Mateusza Kosa stworzyli dopiero w 20. minucie. Maksymilian Hebel w dogodnej sytuacji uderzył minimalnie obok słupka. Siedem minut później rywale jednak już się nie pomylili. Gola otwierającego wynik, a jak się później okazało jedynego w całym spotkaniu strzelił Sebastian Strózik posyłając piłkę blisko słupka z bliskiej odległości. Trzeba przyznać, ze obrońcy Skry w tej sytuacji specjalnie nie przeszkadzali graczowi Resovii.

Na pierwsze uderzenie Skry przyszło czekać do 36 minuty. Sprzed pola karnego petardę nad poprzeczką bramki Branislava Pindrocha posłał Mikołaj Kwietniewski. Gdyby pocelował pół metra niżej mogła być to bramka kolejki. Po straconym golu przycisnęliśmy „gości” nieco mocniej, ale to Resovia w 42. minucie mogła podwyższyć prowadzenie. Po prawdziwym oblężeniu pola karnego i kilku szansach na gola w jednej sytuacji udało się zażegnać zagrożenie Kosowi do spółki z naszymi obrońcami.

Druga połowa zaczęła się od mocnego uderzenia nad poprzeczką Szymona Szymańskiego, Resovia po chwili odpowiedziała podobnym uderzeniem, co mogło zwiastować podkręcenie tempa i więcej emocji. Sytuacji faktycznie było więcej, ale gra nadal głównie toczyła się w środkowej części boiska pod względną kontrolą rzeszowskiego klubu. W 61. minucie Hebel próbował przelobować „Kosika” uderzeniem zza połowy, ale na szczęście zawodników Skry piłka zatrzymała się na górnej siatce.

Sytuacje Skry na wyrównanie? Na pewno takie były. W 72. minucie wprowadzony po przerwie Bartosz Baranowicz wywalczył rzut wolny, który na gola próbował zamienić Adam Mesjasz. Uderzenie po ziemi nieznacznie minęło jednak bramkę. Trzy minuty później wyróżniający się tego dnia Szymański przymierzył w środek bramki, ale Pindroch był bardzo pewnym punktem Resovii. W ostatnich fragmentach meczu dwie szanse na gola po dobrych dośrodkowaniach naszego środkowego pomocnika miał jeszcze Maciej Mas. Do wyrównania dążyliśmy dosłownie do ostatniego gwizdka, bo obronione przez Słowaka uderzenie Maćka w sam środek zakończyło ostatni w tym roku mecz dla obu drużyn w Fortuna 1 Lidze.

- Kiedy zaczynaliśmy sezon nikt nie myślał, że zdobędziemy tyle punktów na koniec roku. Czy to dużo czy mało jeszcze nie oceniamy, bo cel jeszcze nie został osiągnięty. Rundę jednak na pewno możemy ocenić w naszym wykonaniu pozytywnie, tym bardziej, że graliśmy tylko na wyjazdach. Dzisiejszy mecz przegraliśmy w pierwszej połowie. To dobrze, że w ostatniej kolejce zagraliśmy taką słabą połowę, bo będziemy to mieć w pamięci na wiosnę. Będziemy chcieli nie popełniać już takich błędów. Mieliśmy inny plan na mecz i nie potrafiliśmy go zrealizować, to musi być dla nas nauczką. W drugiej połowie już dużo lepiej operowaliśmy piłką, stwarzaliśmy sytuacje, ale nie starczyło tego nawet na remis, dlatego gratuluję Resovii wygranej – podsumował mecz i rundę po spotkaniu trener Jakub Dziółka. Opiekun rzeszowian mógł być w pełni usatysfakcjonowany wynikiem: - Pora późna, zimno, ciężkie twarde boisko, nie było tu na pewno fajerwerków z żadnej strony. Najważniejsze były trzy punkty i to zrealizowaliśmy. Zespół wykonał kawał dobrej pracy, należą się moim zawodnikom gratulacje i z optymizmem możemy patrzeć w rundę wiosenną – ocenił Dawid Kroczek.

Skra z 27 punktami zajmuje aktualnie 11. miejsce w tabeli. Teraz przed drużynami Fortuna 1 Ligi przerwa zimowa. Na boiska powrócą dopiero w ostatni weekend lutego.

Skra Częstochowa – Apklan Resovia Rzeszów 0:1 (0:1)

0-1 Sebastian Strózik 27’

Skra: Kos, Brusiło, Mesjasz, Winiarczyk (Niedbała), Krzyżak, Szymański, Kwietniewski (Baranowicz), Sajdak (Stromecki), Nocoń, Napora, Mas

Resovia: Pindroch, Kubowicz, Wasiuluk, Mróz, Domoń (Soljić), Hebel (Twardowski), Wróbel Ż (Hilbrycht), Adamski, Eizenchart Ż, Strózik, Antonik (Pietraszkiewicz)

Widzów: 953

w Rzeszowie, Skra gospodarzem

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto