Trzeci kwartał roku zawsze obfituje w wypadki przy pracy w rolnictwie. Na szczęście w okolicach Częstochowy najczęściej dochodzi tylko do drobnych uszkodzeń ciała.
- W pierwszym półroczu doszło w rejonie częstochowskim do 290 zdarzeń, z których 162 zostały zakwalifikowane jako wypadki przy pracy w rolnictwie ? mówi Ewa Widera z częstochowskiego KRUS-u.
Okazuje się, że około połowa wypadków to upadki w obejściu na śliskich ścieżkach, czy podłogach oraz upadki z wysokości. Kolejna grupa to pochwycenia przez maszyny. Najwięcej takich zdarzeń spowodowanych zostało przez pilarki tarczowe i sadzarki do ziemniaków. Trzecia grupa to wypadki ze zwierzętami, które kopią, gryzą i przygniatają rolników.
- Niestety, najwięcej wypadków dopiero przed nami - uważa Ewa Widera. - Jak zwykle będą powodowane przez maszyny żniwne i upadki związane z przewożeniem objętościowych towarów, czyli siana i zboża.
Na szczęście struktura rolnictwa w powiecie częstochowskim jest taka, że rolnicy rzadko używają wielkich maszyn o dużej mocy. Jest to wadą z punktu widzenia ekonomii, ale fakt ten sprawia, że liczba wypadków, jakkolwiek znaczna, z reguły dotyczy drobnych uszkodzeń ciała. Z danych Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego wynika, że 90 procent wypadków, w których rolnicy ponoszą trwały uszczerbek na zdrowiu to te, w których on nie przekracza 10 procent. Z drugiej strony stare maszyny rolnicze powodują więcej wypadków niż nowoczesny sprzęt.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?