MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Sebastian Ułamek ma nadzieję, że zła karta się od niego odwróci

Bartosz Walenta
Ten sezon będzie lepszy – mówi Sebastian Ułamek.
Ten sezon będzie lepszy – mówi Sebastian Ułamek.
Miniony sezon rozpoczął się dla Sebastiana Ułamka najgorzej jak mógł. W pierwszym ligowym biegu w Bydgoszczy tylne koło wychowanka Włókniarza potrącił Jacek Krzyżaniak, powodując groźnie wyglądający upadek.

Miniony sezon rozpoczął się dla Sebastiana Ułamka najgorzej jak mógł.

W pierwszym ligowym biegu w Bydgoszczy tylne koło wychowanka Włókniarza potrącił Jacek Krzyżaniak, powodując groźnie wyglądający upadek. Jego konsekwencje dla Ułamka były bardzo poważne, kontuzja nogi wyeliminowała go z jazdy na dwa miesiące.

— Przed sezonem wydawało się, że jestem w dobrej dyspozycji, ale kontuzja zupełnie wybiła mnie z rytmu. Praktycznie straciłem trzy miesiące zanim doszedłem do optymalnej dyspozycji — opowiada Ułamek.

Mecz z BTŻ-em Budleksem nie był końcem pecha częstochowianina. Ułamek czuł się potrzebny zespołowi, dlatego zdecydował się na występ przeciwko Unii Tarnów. — Nie byłem w pełni sił, ale zdecydowałem się na powrót. W tym spotkaniu spowodowałem kolizję z udziałem Tony’ego Rickardssona. Na szczęście jemu nic się nie stało, ale ja znów zostałem wyeliminowany na dwa tygodnie — opowiada Sebastian Ułamek.

Kontuzje Ułamka, Szczepaniaka i Sullivana spowodowały, że faworyzowany przed sezonem Włókniarz zajął dopiero trzecie miejsce. — Czego zabrakło Włókniarzowi do awansu do finału Ekstraligi? Myślę, że przede wszystkim szczęścia. Najpierw moja kontuzja, później kłopoty zdrowotne miał Ryan Sullivan, którego zabrakło w momencie, kiedy był nam najbardziej potrzebny.

Ułamkowi nie udało się zdobyć złotego medalu w polskiej Ekstralidze, ale powetował to sobie mistrzowskimi tytułami w Szwecji, Anglii, Czechach i Danii. W tej ostatniej Ułamek wystartował tylko w dwóch spotkaniach, ale... — Obydwa spotkania były zwycięskie, dlatego mogę powiedzieć, że miałem swój udział w złotym medalu — mówi.

Reprezentant Włókniarza podkreśla, że formę fizyczną odbudował dzięki startom w ligach czeskiej i angielskiej. — Pierwsze oficjalne jazdy po kontuzji zaliczyłem w lidze czeskiej, która była dla mnie przetarciem przed poważnym ściganiem. W Anglii jeździłem tylko trzy miesiące, ale duża liczba startów w Elite League pozwoliła mi dojść do wysokiej formy pod koniec sezonu — twierdzi Ułamek.

Końcówka roku była dla niego szczególnie udana. Zawodnik Włókniarza wygrał kilka zawodów indywidualnych m.in. Turniej Gorących Serc oraz Turniej o Łańcuch Herbowy. — Pod koniec roku doszedłem do pełni sił, nie było już śladu po kontuzji, a moje silniki spisywały się bez zarzutów, dlatego zacząłem wygrywać. Szkoda, że sezon minął tak szybko — żartuje Ułamek. Niepowodzeniem zakończył się start w finale IMP w Tarnowie, gdzie zawodnik Włókniarza z 6 punktami uplasował się na dziesiątej pozycji.

W przyszłym sezonie Sebastian Ułamek zamierza się skupić na ligach polskiej, szwedzkiej i angielskiej. W dwóch pierwszych krajach zawodnik Włókniarza nie zmienił klubów, natomiast w Anglii zdecydował się na przeprowadzkę z Coventry do Swindon.

— Miałem kilka ofert z Elite League, ale wybrałem Swindon — mówi Ułamek, który zapewnia, że w przyszłym roku będzie walczył o awans do Grand Prix. — Bardzo się cieszę, że wracają eliminacje do cyklu. Startowałem w nim dwukrotnie, ale wtedy byłem mało doświadczonym zawodnikiem. Przy obecnej formule Grand Prix moje wyniki byłyby znacznie lepsze.

Pod koniec listopada Ułamek zdecydował się na podpisanie dwuletniego kontraktu z Włókniarzem, gdyż jak sam twierdzi, ma dość corocznych negocjacji. Zdaniem Seby pozyskanie przez częstochowski klub Hancocka i Richardsona na pewno wzmocni siłę zespołu: — Greg będzie solidnym uzupełnieniem, ponadto znakomicie jeździ parą, a tego w poprzednim sezonie nam brakowało. Wyboru Lee nie będę komentował, bo jest on zawodnikiem z najwyższej światowej półki.

Przed nowym sezonem Sebastian Ułamek ma tylko jedno marzenie. — Mam nadzieję, że już więcej nie będę musiał wypowiadać słowa pech. Wtedy wyniki same przyjdą. Podobne życzenia mają częstochowscy kibice, którzy wierzą, że sympatyczny zawodnik Włókniarza w nowym sezonie powróci do formy z 2003 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Szymon Grabowski: Miejsce Lechii jest w ekstraklasie, Arki również

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto