Sąd przesłuchuje świadków

Trwa proces przeciwko właścicielom Techmetu, którym prokuratura zarzuca wyłudzenia kredytów, niespłacanie rat leasingowych i oszustwa na łączną sumę ponad 36 milionów złotych. Na wczorajszej rozprawie sąd przesłuchiwał kolejnych świadków zeznających w procesie.

W sądzie będzie musiało zeznawać w tym procesie około 140 osób. To jedna z największych spraw gospodarczych na wokandzie częstochowskiego sądu. Akta sprawy są zawarte w dziewięciu tomach. Na ławie oskarżonych zasiada dziewięć osób. Wśród nich są Jarosław M., prezes Techmetu oraz sześciu współwłaścicieli tej spółki cywilnej: Wojciech K., Wojciech J., Marek B., Paweł T., Krzysztof N., Jacek Z., a także Agnieszka G., bliska znajoma prezesa spółki, która – zdaniem prokuratury – pomogła w wyprowadzeniu majątku przed wierzycielami. Prokuratura oskarżyła też Tomasza K., komornika sądowego zarzucając mu zaniedbanie obowiązków służbowych, zwlekanie z zajęciem majątku Techmetu, aby firma mogła pozbyć się mienia, zanim przejmą go wierzyciele.

Techmet był jednym z największych podmiotów gospodarczych w regionie częstochowskim. Zajmował się m.in. handlem paliwami, obrotem materiałami budowlanymi. Prokuratura zainteresowała się spółką, gdy doniesienie o przestępstwie złożyła firma, która gwarantowała kredyty zaciągnięte przez Techmet. Spółka nie interesowała się pożyczką, musiał ją spłacać żyrant. Okazało się, że Techmet jest podmiotem niezdolnym do zaciągania zobowiązań finansowych i ich regulowania. A współpracujące firmy oszukał na 36 mln 430 tys. zł. Nie tylko zrzucał na barki gwarantów spłatę długów. Sprzedawał też własne mienie spółce leasingowej, aby potem wziąć ten sprzęt w... leasing. Spłacał kilka pierwszych rat, a potem sprzedawał maszyny i urządzenia jako swoje. Oskarżeni nie przyznają się do winy.