Rośnie kolejka oczekujących na mieszkanie od miasta

Częstochowa podobnie jak większość polskich miast i gmin zmaga się z brakiem lokali komunalnych i socjalnych. Na dodatek lokatorzy budynków komunalnych i socjalnych często nie płacą za czynsz. Lista oczekujących i zadłużenie miejskich nieruchomości stale rośnie, a częstochowski magistrat nie ma ani pomysłu, ani koncepcji jak rozwiązać ten problem.

W 2008 roku zaadaptowane zostaną tylko dwie nowe nieruchomości.

To niewiele biorąc pod uwagę fakt, że kilkakrotnie mniejszy Lubliniec i Kłobuck planują budowę nowych budynków socjalnych. Dlatego częstochowski magistrat stara się o przejęcie nieruchomości należących do innych instytucji m.in. spółki Operator ARP. - Byliśmy zainteresowani przejęciem budynku przy ulicy Łukasińskiego, ale poprzednie władze spółki nie zgodziły się na naszą propozycję oddania nieruchomości w zamian za umorzenie części długów. Pani prezes twierdziła, że byłoby to nieuczciwe wobec innych wierzycieli - tłumaczy Sylwia Bielecka z biura prasowego Urzędu Miasta w Częstochowie.

Dla miasta pojawiło się jednak szansa na odzyskanie budynku przy Łukasińskiego. 14 listopada zmienił się prezes zarządu spółki Operator. Nowy prezes dzisiaj będzie rozmawiał o tym z prezydentem Tadeuszem Wroną. - Mamy wiele nieruchomości w całym kraju, ale Częstochowa jest przez nas traktowana priorytetowo - twierdzi Tadeusz Kochanowski, prezes Operatora. - Dlatego przyjeżdżam do Częstochowy na spotkanie z prezydentem Tadeuszem Wroną. Jest wiele problemów, które musimy poruszyć, a wśród nich znajdzie się również budynek przy Łukasińskiego.

Częstochowa mogłaby teoretycznie pójść śladami Żor lub podszczecińskiego Goleniowa, w których postawiono specjalne kontenery mieszkaniowe. W Goleniowie "nowoczesne budynki socjalne o konstrukcji szkieletowej" mają być straszakiem dla osób, które nie płacą czynszu za mieszkania socjalne. - To rodzaj pręgierza. Lokatorzy będą jednak mieli wszystkie potrzebne media, a standard życia będzie wystarczający. Jedyną karą jest to, że nowe budynki mieszczą się 5 kilometrów od miasta - tłumaczy Andrzej Wojciechowski, burmistrz Goleniowa.

- To najtańsze rozwiązanie, ale my wcale nie budujemy slumsów dla biedoty. Budynki komunalne są rozproszone w całym mieście miasta, a kontenery dzieli od miasta 10 minut piechotą - mówi Tomasz Górecki, rzecznik prasowy żorskiego magistratu.

Budowa kontenerów pod Jasną Górą nie wchodzi jednak w grę. - Budowanie dzielnic dla biednych mija się z celem. Poza tym rozporządzenie ministra budownictwa z 24 stycznia 2007 roku zakazuje nam budowy lokali socjalnych o niskim standardzie wyposażenia technicznego - mówi Bielecka.

Na mieszkania czeka blisko 3 tysiące rodzin

Na mieszkania komunalne czeka w Częstochowie aż 1940 rodzin, a na socjalne 874. Zadłużenie wszystkich budynków komunalnych wynosi 12,6 miliona złotych. W budżecie na przyszły rok przeznaczono na lokale socjalne 2,25 miliona złotych, a no kolejne 500 tysięcy miasto zamierza zabiegać z budżetu państwa. Magistrat już musiał zapłacić 34 zasądzone odszkodowania za lokatorów, którym gmina nie znalazła na czas mieszkań zastępczych. Na ten cel wydano 275 tysięcy złotych. Miasto na potrzeby mieszkań komunalnych zamierza zaadaptować w przyszłym roku zaledwie dwa nowe budynki, a to jedynie kropla w morzu potrzeb. Dlatego magistrat zabiega o każdą nieruchomość, którą można odzyskać i przeznaczyć na ten cel. Problemem jest również zdyscyplinowania mieszkańców, którzy nie płacą za lokale socjalne i komunalne. W Goleniowie postawiono na kontenery mieszkaniowe, ale u nas ten pomysł odrzucają, bo nie chcą budować slumsów.