Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Raków rozbił Podbeskidzie w Bielsku-Białej! Zespół z Częstochowy w czołówce!

Przemysław Drewniak, KLM
Raków wygrał z Podbeskidziem 4:1. Wszystkie gole padły w pierwszej połowie.   Przesuwaj gestem lub za pomocą strzałki, by zobaczyć kolejne zdjęcie
Raków wygrał z Podbeskidziem 4:1. Wszystkie gole padły w pierwszej połowie. Przesuwaj gestem lub za pomocą strzałki, by zobaczyć kolejne zdjęcie Łukasz Klimaniec
Co za mecz! Raków Częstochowa wygrał w Bielsku-Białej z Podbeskidziem 4:1! A kibice z Częstochowy, którzy przyjechali do Bielska-Białej nadawali ton dopingowi na Stadionie Miejskim w Bielsku-Białej. Zobaczcie zdjęcia!

To był koszmarny wieczór dla obrońców Podbeskidzia. Już pierwsze trzy kolejki Ekstraklasy, w których beniaminek stracił aż osiem goli, pokazały, że bronienie dostępu do własnej bramki to jego pięta achillesowa. Nikt jednak nie spodziewał się, że to, co najgorsze, przyjdzie dopiero w starciu z Rakowem Częstochowa. Drużyna Marka Papszuna bezlitośnie wykorzystała słabości gospodarzy, którzy tylko w pierwszej połowie sprokurowali aż... trzy rzuty karne!

Początek nie zapowiadał takiego rozwoju wydarzeń, bo to bielszczanie otworzyli wynik meczu. Pierwszy kwadrans kolejki przyniósł być może najładniejsze trafienie weekendu w Ekstraklasie - po pięknej zespołowej akcji i podaniu Bartosza Jarocha piekielnie mocno zza pola karnego uderzył Tomasz Nowak, a piłka wpadła do bramki tuż przy słupku.

Przez głowy wielu kibiców Podbeskidzia zapewne przeszła myśl, że być może po ponad czterech latach wreszcie uda się wygrać mecz w Ekstraklasie. Nic bardziej mylnego. Preludium do katastrofy, jaką przeżyli Górale w drugiej części pierwszej połowy, było ostre wejście Macieja Wilusza w nogę debiutującego w wyjściowym składzie gospodarzy Maksymiliana Sitka. Sędzia ukarał obrońcę Rakowa tylko żółtą kartką, co wzbudziło kontrowersje, a młodzieżowiec nie był już w stanie kontynuować gry. Jego miejsce zajął na skrzydle nominalny środkowy pomocnik, Filip Laskowski, co znacznie osłabiło dynamikę ataków Podbeskidzia i częściowo rozsypało plan trenera Krzysztofa Bredego.

Raków wykorzystał przetasowanie w szeregach rywala i ruszył do ataku - odzyskał pewność, inicjatywę w posiadaniu piłki i wkrótce zaczął wykorzystywać niedostatki w grze obronnej Górali. Zaczęło się od zagrania ręką w polu karnym Kacpra Gacha. Dosyć przypadkowego, sędziowie potrzebowali aż kilku minut, by po analizie VAR podjąć decyzję, ale ostatecznie słusznie uznali przewinienie, a z jedenastu metrów nie pomylił się Petr Schwarz.

Kwadrans później kolejny błąd Gacha znów pozwolił Rakowowi przeprowadzić skuteczną akcję. Lewy obrońca w prosty sposób stracił piłkę na własnej połowie, Fran Tudor inteligentnym podaniem przerzucił ją nad obroną rywali, a Marcin Cebula w sytuacji sam na sam z Martinem Polackiem zachował zimną krew i dał swojej drużynie prowadzenie. Od tego momentu na murawie rządził już tylko Raków. Goście jakby zyskali pewność, że tego wieczora nic złego im się już nie stanie.

Pierwszą połowę zwieńczyło prawdopodobnie najgorsze pięć minut w karierze Jarocha, który - jak na ironię - wrócił do składu, by zagwarantować obronie Podbeskidzia więcej pewności niż młodzieżowiec Szymon Mroczko. Debiut w wyjściowym składzie w roli kapitana Górali w Ekstraklasie nie mógł mu się ułożyć gorzej. W krótkim odstępie czasu Jaroch przegrał dwa kluczowe pojedynki i w efekcie sfaulował w polu karnym Igora Sapałę i Patryka Kuna. Kolejne dwie jedenastki - Schwarz na 3-1, Vladislavs Gutkovskis na 4-1. Piłkarze Rakowa już w przerwie mogli zameldować swojemu trenerowi wykonanie zadania, bo Podbeskidzie nie było już w stanie zaprezentować żadnych argumentów pozwalających myśleć o odrobieniu strat. - W drugiej połowie kontrolowaliśmy mecz, można jedynie żałować, że nie zdobyliśmy kolejnej bramki, choć mieliśmy ku temu okazje. Cieszę się z dojrzałości naszego zespołu, który cały czas się rozwija. Idziemy w dobrym kierunku - podkreślił trener Papszun.

Bielszczanie chcieliby iść śladami Rakowa, który w zeszłym sezonie jako beniaminek wprowadził do Ekstraklasy powiew świeżości i z miejsca stał się solidnym ligowcem. Póki co obie drużyny dzieli jednak różnica klas. A częstochowianie w kolejnym spotkaniu pokazują, że na początku sezonu są w gazie. Trzecim zwycięstwem z rzędu umocnili się w czołówce tabeli.

A na trybunach? Dokładnie 4397 kibiców obejrzało na Stadionie Miejskim w Bielsku-Białej mecz Podbeskidzia z Rakowem Częstochowa. Przebieg dopingu był niemal identyczny z wydarzeniami na murawie - najpierw słychać było tylko fanów Górali (Podbeskidzie objęło prowadzenie w meczu), którzy przygotowali ciekawą oprawę meczową.

Ale po kwadransie gry na trybunach w sektorze gości wreszcie zjawili się kibice Rakowa. I tuż po zajęciu miejsc mogli cieszyć się z gola dla swojej drużyny. Później padły kolejne bramki dla Rakowa i to kibice z Częstochowy nadawali ton dopingowi do końca spotkania. Raków wygrał w Bielsku-Białej z Podbeskidziem 4:1.

Kibice Podbeskidzia, wśród których tradycyjni można było spotkać wiele rodzin z małymi dziećmi, muszą poczekać na obejrzenie "na żywo" zwycięstwa Górali w PKO Ekstraklasie. Taka okazja nadarzy się 3 października - wówczas rywalem Górali na Stadionie Miejskim w Bielsku-Białej będzie Stal Mielec.

Podbeskidzie Bielsko-Biała 1-4 Raków Częstochowa
Tomasz Nowak 13' - Petr Schwarz 21' (k.), 40' (k.), Marcin Cebula 34', Vladislavs Gutkovskis 45' (k.)

Podbeskidzie
: Martin Polaček - Bartosz Jaroch, Aleksander Komor, Milan Rundić, Kacper Gach - Maksymilian Sitek (19' Filip Laskowski), Rafał Figiel (57' Desley Ubbink), Michał Rzuchowski, Tomasz Nowak (57' Gergo Kocsis), Karol Danielak (75' Łukasz Sierpina) - Kamil Biliński (74' Marko Roginić).

Raków: Jakub Szumski - Kamil Piątkowski, Tomas Petrášek, Maciej Wilusz - Fran Tudor (86' Daniel Bartl), David Tijanić (86' Ben Lederman), Petr Schwarz (82' Giannis Papanikoláou), Igor Sapała, Marcin Cebula (72' Ivi López), Patryk Kun - Vladislavs Gutkovskis (82' Sebastian Musiolik)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto