Raków Częstochowa nareszcie zagrał na Limanowskiego przed własnymi kibicami. Wcześniej drużyna grała dwa mecze u siebie w PKO Ekstraklasie, ale stadion był wtedy wielkim placem budowy, a kibice nie mogli oglądać swoich piłkarzy.
Z tego powodu nie wynik był najważniejszy, chociaż obydwie drużyny stworzyły ciekawe widowisko, strzelając aż siedem bramek. Raków wygrał 5:2, już do przerwy prowadząc 4:2.
Przed meczem odbyły się dwa wyjątkowe wydarzenia. Trener Marek Papszun odebrał specjalną piłkę podarowaną mu przez Stowarzyszenie Wieczny Raków, a Piotr Malinowski, legenda klubu, od dzisiaj ma zastrzeżony numer 13.
W przerwie wybrańcy mogli strzelić karnego Vladanovi Kovaceviciowi. Mecz na żywo śledziło kilka tysięcy kibiców.
Bramki dla Rakowa zdobywali: Pedro Vieira - 2, Ivi Lopez, Andrzej Niewulis i Marcin Cebula. Goście odpowiedzieli golami Pal i Zivzivadze.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?