MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Raków Częstochowa - Pogoń Świebodzin 2:1

Krzysztof Suliga
Piłkarze gości mieli wiele problemów z Piotrem Malinowskim (w środku).
Piłkarze gości mieli wiele problemów z Piotrem Malinowskim (w środku).
Do meczu z Pogonią lider tabeli przystąpił w nieco przemeblowanym składzie. Zabrakło chorego Miłosza Bieleckiego i borykającego się z kontuzją pięty Damiana Sołtysika.

Do meczu z Pogonią lider tabeli przystąpił w nieco przemeblowanym składzie. Zabrakło chorego Miłosza Bieleckiego i borykającego się z kontuzją pięty Damiana Sołtysika. Do gry powrócił po kilku meczach przerwy w lidze kapitan czerwono-niebieskich Krzysztof Kołaczyk. Po kompromitującej porażce z Arką kibice liczyli na rehabilitację.

Początek meczu ułożył się po myśli Rakowa. W 3 min. częstochowianie objęli prowadzenie po bramce z wolnego Maksymilianan Rogalskiego. Osiem minut po przerwie goście wyrównali. Marcin Żeno przeszedł zwodem z lewego skrzydła w kierunku środka i podał do nieobstawionego przed polem karnym Tomasz Wasilewskiego. Ten ulokował piłkę tuż przy słupku kompletnie zaskakując Grzegorza Cyrulińskiego.

- Niepotrzebnie dwóch poszło do jednego zawodnika na boku. Wiadomo, że bramkę strzela się bardziej ze środka - mówi Kołaczyk.

W 59 min do gry wprowadzony został Artur Lenartowski. Czternaście minut później młodzieżowiec Rakowa świetnie wykończył dośrodkowanie Piotra Mastalerza zdobywając zwycięskiego gola. Mastalerz przejął na połowie przeciwnika podanie Żeno i przeprowadził wspólnie z Piotrem Malinowskim szybką kontrę.

W 70 min. zadebiutował w Rakowie Kamil Puchała, który przeszedł przed sezonem z czwartoligowego Włodara Domex Częstochowa. Musiał jednak nadrobić zaległości kondycyjne i zgrać się trochę z drużyną. W 76 min. o mało nie wpisał się na listę strzelców. Po główce z kilku metrów od bramki trafił jednak w nogi obrońcy. W końcowych minutach doszło do kolejnego debiutu. Na murawie pojawił się Kamil Witczyk, który zdążył nawet popisać się świetnym podaniem pod pole karne do Rogalskiego. Piłkę po jego strzale złapał jednak bramkarz. Od 79 min. goście grali w przewadze po tym jak czerwoną kartkę ujrzał Wojciech Szczepanek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto