Ostatni mecz nie miał wielkiego znaczenia dla Rakowa, ale podopieczni Marka Papszuna, chcieli pożegnać się zwycięstwem ze swoimi kibicami. Pogoń grała natomiast w Częstochowie z nożem na gardle, bo porażka przy jednoczesnym zwycięstwie Górnika Łęczna, mógł oznaczać dla tej drużyny spadek.
Pierwsza połowa spotkania nie była fascynującym widowiskiem, a pod bramkami obydwu drużyn niewiele się działo. Po przerwie mecz się ożywił. Na boisko wszedł Adam Czerkas, który szybko strzelił gola, wykorzystując podanie Adama Mesjasza.
Goście dążyli do wyrównania i dopięli swego w doliczonym czasie gry. Najpierw Andrzej Niewulis faulował taktycznie jednego z rywali, który wychodził na dobrą pozycję. Zawodnik Rakowa obejrzał czerwoną kartkę. Chwilę później goście po rzucie wolnym wyrównali.
Dośrodkowanie piłki w pole karne gospodarzy spowodowało zamieszanie, w którym najlepiej odnalazł się Dominik Kun.
Przed spotkaniem odbyło się pożegnanie Przemysława Oziębały i Mateusza Kosa, którzy po tym sezonie żegnają się z drużyną Rakowa. Zwłaszcza odejście drugiego z nich jest pewnym zaskoczeniem, bo Kos grał w pierwszej drużynie Rakowa przez osiem sezonów i w Częstochowie traktowany jest niemal jak wychowanek klubu.
W Rakowie myślą już o nowym sezonie. – Budujemy jak najlepszą markę klubu – mówi prezes Janusz Żyła, otwierając w sobotę sklep klubowy Rakowa Częstochowa w Galerii Jurajskiej. To znamienne słowa, bo w nowym sezonie Raków zapewne znów zbuduje drużynę z myślą o walce o awans.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?