Raków Częstochowa - Legia Warszawa. Superpuchar Polski dla warszawian. Zobacz ZDJĘCIA

Piłkarze Legii zdobyli Superpuchar Polski. W spotkaniu rozegranym w Częstochowie zdobywcy Fortuna Pucharu Polski pokonali Raków i po raz piąty sięgnęli po to trofeum przerywając serię ośmiu kolejnych porażek w tym spotkaniu. Zwycięzcę rywalizacji w meczu dwóch najlepszych drużyn poprzedniego sezonie, podobnie jak w finale Fortuna Pucharu Polski, wyłoniły dopiero rzuty karne.

Mecz o Superpuchar odbył się w Częstochowie po raz pierwszy. Trener Dawid Szwarga nie bacząc, że już we wtorek jego podopiecznych czeka rewanżowy meczu I rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów z Florą Tallinn, wystawił przeciwko zdobywcy Pucharu Polski najmocniejszy skład.

Spotkanie, które z trybun oglądali prezes PZPN Cezary Kulesza i selekcjoner Biało-Czerwonych Fernando Santos, rozpoczęło się od wspólnego odśpiewania Mazurka Dąbrowskiego. Broniący trofeum częstochowianie lepiej zaczęli mecz i po 10 minutach gry mieli dwie dobre okazje strzeleckie. Najpierw jednak Fabian Piasecki po wejściu w pole karne nie trafił czysto w piłkę, a później po centrze z rogu Frana Tudora i uderzeniu Bogdana Racovitana futbolówka trafiła w poprzeczkę.

Legia starała się grać wysokim pressingiem i atakowała gospodarzy już przy wyprowadzaniu przez nich piłki od bramki. Kilka razy warszawianie byli o krok od przejęcia piłki w polu karnym, a najbliższy szczęścia był Ernest Muci. Najlepszą okazję do zdobycia gola w zespole gości miał do przerwy Tomas Pekhart, ale po dośrodkowaniu Albańczyka Czech nie trafił w piłkę głową tylko ramieniem i chybił celu.

Po godzinie gry trenerzy obu drużyn zaczęli dokonywać roszad w składach. W zespole Rakowa zadebiutował Maxime Dominguez dając dobrą zmianę, a w drużynie Legii Marc Gual. Wcześniej swój pierwszy oficjalny występ w ekipie ze stolicy zaliczyli Juergen Elitim i były gracz częstochowian Patryk Kun.

Częstochowianie starali się atakować, ale nie potrafili oddać ani jednego celnego strzału. Legia była bardziej konkretna. Pekhart z bliska główkował w słupek, a odbita piłka trafiła później w Racovitana i wyszła na róg. Sędzia Szymon Marciniak doliczył do czasu gry aż osiem minut, ale mimo strzału Guala i szarży Tudora gole nie padły.

Najlepszą okazję w doliczonym czasie gry zmarnował Marcin Cebula, który po podaniu Bena Ledermana był sam na sam z bramkarzem, lecz trafił w poprzeczkę. Nasz eksportowy arbiter zarządził więc rzuty karne, bo w Superpucharze nie ma dogrywek.

W serii jedenastek Kacper Tobiasz obronił strzał Marcina Cebuli, ale później Vladan Kovacević obronił uderzenie Macieja Rosołka. Po pięciu kolejkach był remis 4:4 i piłkarze musieli strzelać do skutku. Jean Carlos strzelił nad poprzeczką, a Maik Nawrocki trafił do siatki i warszawianie po raz pierwszy od 2008 roku zdobyli Superpuchar.

Raków Częstochowa - Legia Warszawa 0:0 karne 5:6

Sędziował Szymon Marciniak (Płock)

Żółte kartki Zwoliński, Papanikolaou (Raków) - Slisz, Gual, Baku, Augustyniak (Legia)

Widzów 5,5 tys. (komplet)

Raków Kovačević - Racovițan, Arsenić, Rundić - Tudor, Papanikolaou, Berggren (81. Lederman), Sorescu (76. Jean Carlos) - Yeboah - (61. Dominguez), Piasecki (61. Zwoliński), Kochergin- (61. Cebula).

Legia Tobiasz – Riibeiro, Augustyniak, Jędrzejczyk (64. Nawrocki) – Kun (90. Baku), Slisz, Elitim (84. Rosołek), Wszołek – Muci (64. Gual), Pekhart (64. Kramer), Josue