- Legia jest faworytem do zdobycia mistrzostwa Polski - oświadczył Marek Papszun przed niedzielnym meczem. Jeśli słowa szkoleniowca Rakowa traktować poważnie to jego zespół pokazał, że jest od tegoż faworyta zdecydowanie mocniejszy.
Wicemistrzowie Polski Legię po prostu znokautowali i nie przeszkodziła im nawet średnia forma Szymona Marciniaka. Eksportowy arbiter powinien podyktować rzut karny dla gospodarzy już w 17 minucie, ale uznał, że faul na Mateuszu Wdowiaku na to nie zasługuje. Również w 28 minucie nie kwapił się do decyzji o jedenastce, ale analiza VAR, pokazująca, że Ivi Lopez został przewrócony nie przed, a już w polu karnym, nie pozostawiła mu pola manewru i sam poszkodowany dał częstochowianom prowadzenie.
W drugiej połowie Raków kontrolował mecz pozwalając Legii na bezproduktywną grę, po czym w końcówce przeprowadził dzieło zniszczenia ośmieszając przy okazji warszawską obronę. Dwa gole strzelił Bartosz Nowak (pierwszego tuż po wejściu na murawę), jednego dołożył Fabian Piasecki, a trafienie Sebastiana Musiolika zostało anulowane ze względu na spalonego.
Raków Częstochowa - Legia Warszawa 4:0 (1:0)
1:0 Ivi Lopez (30-karny),2:0 Bartosz Nowak (79),3:0 Fabian Piasecki (90),4:0 Bartosz Nowak (90+2)
Raków Kovacević - Svarnas, Arsenić, Rundić - Tudor, Czyż (65. Koczerhin), Papanikolaou, Wdowiak (77. Nowak), Lopez (77. Musiolik), Kun - Gutkovskis (62. Piasecki). Trener: Marek Papszun.
Legia Tobiasz - Johansson, Augustyniak, Nawrocki, Mladenović - Wszołek (60. Rosołek), Muci (84. Kramer), Sliszl(84. Kapustka), Josue, Baku (46. Sokołowski) - Carlitos (79. Pich). Trener: Kosta Runjaić.
Żółte kartkiTudor, Svarnas - Johansson, Slisz.
SędziowałSzymon Marciniak (Płock)
Widzów 5.500
Dni Lawinowo-Skiturowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
