Raków Częstochowa - Jagiellonia 5:0. Świetne zakończenie bardzo udanego roku NOWE ZDJĘCIA

Raków wysokim zwycięstwem zakończył rok jubileuszu 100-lecia klubu. Częstochowianie zrewanżowali się Jagiellonii za sierpniową porażkę 0:3 w Białymstoku pokonując rywali aż 5:0 dzięki skutecznej grze po przerwie. Podopieczni trenera Marka Papszuna awansowali na trzecie miejsce w tabeli i zimową przerwę w rozgrywkach spędzą na podium PKO Ekstraklasy.

W I połowie na boisku było sporo walki, a mało składnych akcji. Efektem ostrych starć były kontuzje Milana Rundicia i Bartosza Bidy. Obaj jeszcze przed przerwą z grymasem bólu na twarzy musieli opuścić boisko.

Raków starał się przejąć inicjatywę. Z dystansu groźnie strzelał Fabio Sturgeon, ale uderzona przez Portugalczyka piłka w ostatniej chwili została podbita przez obrońcę i minęła słupek. Później jeszcze lepsza okazję miał Wiktor Dlugosz. Po centrze z rogu Ivi Lopeza przedłużonej przez Mateusza Wdowiaka rezerwowy gospodarzy strzelał głową z 4 m i pomylił się minimalnie.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z MECZU RAKÓW - JAGIELLONIA

Jagiellonia przyjechała do Częstochowy osłabiona, ale nie zamierzała wcale się bronić. Zaraz na początku gry dobrą okazję miał Bida, a później głową z bliska strzelał jego zmiennik Andrzej Trubeha, lecz obaj minimalnie chybiali celu.

II połowa rozpoczęła się od wspaniałego uderzenia z dystansu Frana Tudora. Po bombie Chorwata piłka musnęła słupek. Goście odpowiedzieli równie groźnym strzałem Fedora Cernycha, co wróżyło jeszcze większe emocje.

W 53 min. Raków objął prowadzenie. Po "klepie" Patryka Kuna z Benem Ledrmanem filigranowy skrzydłowy idealnie dośrodkował z linii końcowej do Sturgeona i Portugalczyk dostawiając nogę zdobył swoją pierwszą bramkę w PKO Ekstraklasie.

Prowadzenie częstochowian podwyższył Andrzej Niewulis wykorzystując dośrodkowanie Ivi Lopeza. Kapitan Rakowa w ekstraklasie debiutował właśnie w barwach Jagiellonii, a teraz strzelił gola swojej byłej drużynie. W końcówce Niewulis zaprzepaścił świetną okazję na drugą bramkę.

Ivi Lopez też miał kilka świetnych okazji, ale miał kłopot z trafieniem w piłkę. Gdy jednak w końcu Hiszpan przymierzył to po świetnym podaniu Mateusza Wdowiaka zdobył swoją 10 bramkę w tym sezonie. Chwilę później Wdowiak wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem trafiając do siatki rywali w trzecim kolejnym spotkaniu częstochowian.

Efektowną wygraną Rakowa przypieczętował Zoran Arsenić posyłając piłkę do siatki po centrze z rogu Ivi Lopeza. Chorwat to kolejny były gracz Jagi, który strzelił bramkę swojej byłej drużynie.

Białostocczanie po straconych bramkach nie pokazali już nic specjalnego. Szansę na kontaktową bramkę miał Michał Nalepa, lecz uderzył za słabo z 10 m i Niewulis wybił piłkę sprzed linii bramkowej.

Raków Częstochowa - Jagiellonia 5:0 (0:0)
Bramki 1:0 Fabio Sturgeon (53), 2:0 Andrzej Niewulis (65), 3:0 Ivi Lopez (80), 4:0 Mateusz Wdowiak (82),5:0 Zoran Arsenić (88)

Sędziował Tomasz Musiał (Kraków)

Żółte kartki Papanikolaou, Niewulis (Raków) - Trubeha, Struski (Jagiellonia)

Raków Kovacević - Arsenić, Niewulis, Rundić (21. Długosz) - Tudor, Lederman, Papanikoláou, Wdowiak (89. Szelągowski), Sturgeon (73. Musiolik), Kun (89. Courtney-Perkins) - Ivi López (89. Arak).

Jagiellonia Steinbors - Olszewski, Țîru, Puerto (77. Żyro), Pazdan, Nastić - Cernych (65. Struski), Matysik, Pospíšil, Nalepa - Bida (34. Trubeha).