Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rafał Musioł: Oto wielka tajemnica Rakowa. Michał Świerczewski ujawnił, skąd wziął się w Częstochowie Marek Papszun

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Adam Jastrzebowski
- Opowieść Świerczewskiego powinna mocno dać do myślenia właścicielom i prezesom na co dzień z nim rywalizującym i zazwyczaj ponoszącym w tej konfrontacji bolesne porażki - pisze Rafał Musioł, zastępca szefa działu sportowego Dziennika Zachodniego.

To była jedna z największych tajemnic polskiej piłki. Właściciel RakowaCzęstochowa w magazynie Liga +Extra wreszcie ujawnił, w jaki sposób znalazł trenera Marka Papszuna, będącego kluczem do największych sukcesów klubu, który przebojem wdarł się do krajowej czołówki i na dobre w niej zadomowił. Okazało się otóż, że szkoleniowca „wyguglał” sam Świerczewski, a później również osobiście przeprowadził cały proces rekrutacyjny, z rozmowami z ekspertami, analizą materiałów z youtuba i wizytą na meczu Świtu Nowy Dwór Mazowiecki włącznie. Powiedzenie, że pańskie oko konia tuczy okazało się w tym kontekście więcej niż prawdziwe.

Z opowieści częstochowskiego biznesmena wynika, że elementem, który przekonał go do Papszuna była prawdomówność powiązana ze skrajnym obiektywizmem w ocenie boiskowych wydarzeń. Trudno oprzeć się wrażeniu, że gdyby tę samą miarę zastosować wobec pozostałych rodzimych trenerów, żaden z nich nie miałby w konfrontacji ze Świerczewskim żadnych szans. Bajkopisanie, opowieści o meczach zdecydowanie innych niż obejrzanych przez resztę świata czy siłowe szukanie powodów do optymizmu to przecież na konferencjach prasowych nie wyjątek, a reguła. Nawiasem mówiąc, sam Papszun, chociaż zachował surowość spojrzenia, od czasu do czasu daje się też tej fali już ponieść...

Opowieść Świerczewskiego powinna mocno dać do myślenia właścicielom i prezesom na co dzień z nim rywalizującym i zazwyczaj ponoszącym w tej konfrontacji bolesne porażki. Oprócz skuteczności w budowie i rozwoju klubu, który - jak podkreślił właściciel x-com - wyszedł już z fazy startupu, umiejętności liczenia pieniędzy, obcej zarządcom dysponującym kluczami do kasy miast, czy bezkompromisowego zmierzania do celu (zwolnienie szefów skautingu, którzy nie spełnili transferowych oczekiwań Papszuna) są także wątki filozofii sukcesu. Całkiem poważne stwierdzenie, że drugi w tabeli jest pierwszym przegranym (dlatego nie odebrał drugiego srebrnego medalu, bo to już „nudne”) oraz że walka o mistrzostwo jest po prostu obowiązkiem, powinno stać się mottem wywieszanym w gabinetach wszystkich klubów poważnie traktujących siebie i kibiców.

W rozmowie z Michałem Świerczewskim pojawił się też wątek dość charakterystyczny - właściciel przyznał, że w polskiej piłce wciąż funkcjonuje grupa działaczy przekonanych o swojej wielkości i nieomylności. Patrząc na ekstraklasowe (i nie tylko) realia, nie można mieć wątpliwości, że tak rzeczywiście jest. I że to właśnie jest jednym z największych problemów blokujących rzeczywisty rozwój ligi. Co można udowodnić na zasadzie kontrastu, jaki stanowi dla nich Raków...

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto