Przygotowania do referendum

Jeszcze tylko do jutra studenci WSP mają czas na złożenie wniosku o utworzenie zamkniętego obwodu wyborczego, w którym mogliby głosować w czerwcowym referendum. By wniosek taki był ważny, musi podpisać go co najmniej 50 mieszkańców akademika i za pośrednictwem rektora przekazać prezydentowi miasta. Szkopuł w tym, że studenci WSP mają ferie i Dom Studencki Skrzat świeci pustkami.

- Władze Politechniki złożyły wniosek o utworzenie obwodu zamkniętego dla trzech swoich akademików, tj. dla Bliźniaka, Malucha i Herkulesa - informuje Jarosław Kapsa z biura prasowego Urzędu Miasta. - Na razie nie zapadła jeszcze decyzja o tym, w którym z akademików mieścić się będzie komisja wyborcza, gdyż czekamy na decyzję WSP. Ponieważ ta uczelnia nie złożyła jeszcze takiego wniosku, prezydent przedłużył jej termin do 25 kwietnia.
Obwody zamknięte tworzone będą również w szpitalach, domach pomocy społecznej i aresztach. O tym, ile ich będzie, zadecydują radni w poniedziałek podczas sesji Rady Miasta.

Jak poinformował nas szef częstochowskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego Ryszard Płokarz, w samej Częstochowie będzie około 130 obwodowych komisji do spraw referendum, natomiast na terenie obsługiwanym przez naszą delegaturę (miasto i powiat częstochowski, lubliniecki, kłobucki, myszkowski i zawierciański) będzie ich około 500. Osoby planujące wyjazd w dniach, kiedy przeprowadzane będzie referendum, mogą we właściwych dla swego miejsca zameldowania referatach ewidencji ludności pobrać zaświadczenie o prawie do głosowania. Dokument ten uprawnia do oddania głosu w dowolnym miejscu.

- Nie ma obawy, by ktoś na podstawie takiego zaświadczenia głosował kilkakrotnie, gdyż przy pierwszym głosowaniu komisja zaświadczenie zatrzyma - tłumaczy Ryszard Płokarz. - Warto dodać, że gdyby komuś plany wyjazdowe się zmieniły, może wykorzystać to zaświadczenie i oddać głos w "swojej" komisji.
Zaświadczeń nie będą potrzebowały osoby przebywające w zakładach opieki społecznej, szpitalach i aresztach. Ich nazwiska zostaną wpisane na listę wyborczą przez administracje tych placówek. Niestety, z wcześniejszych doświadczeń wynika, że często pacjenci na czas wyborów wypisywani są ze szpitali na tzw. "przepustki". Gdy chcą oddać głos w swoim obwodzie okazuje się, że nie mogą, bo ich nazwisko zostało wykreślone z listy z chwilą, gdy umieszczono je na liście szpitalnej.

- Osoby, które w ciągu trzech ostatnich miesięcy zmieniały adres zamieszkania lub podczas poprzednich wyborów dopisywały swe nazwiska do listy uprawnionych do głosowania, powinny sprawdzić, czy znajdują się na listach osób uprawnionych do udziału w referendum - radzi Ryszard Płokarz. - Listy te będą do wglądu po 25 maja w każdym referacie ewidencji ludności.